Trzykrotny mistrz olimpijski wyjaśnił, że takie upadki się zdarzają, choć sam błąd, który popełnił, był podstawowy. Kamilowi Stochowi nic się nie stało i może nadal trenować, przygotowując się do najbliższych wyzwań.
- Wynik jest 1:0 dla... trawy. Przejechałem się na brzuchu. Popełniłem podstawowy błąd. Zdarza się każdemu. W każdym momencie kariery. Przez chwilę nieuwagi i dekoncentracji, przy suchej trawie, nie przykucnąłem, ale utrzymałem pozycję stojącą. Przez to przeleciałem w przód - powiedział cytowany przez TVP Sport.
17 i 18 października w Szczyrku odbędą się letnie mistrzostwa Polski. Będzie to ostatni tak poważny sprawdzian dla polskich skoczków. Celem oczywiście jest sezon zimowy.
A taka pogoda towarzyszyła już polskim skoczkom w Niemczech. - Coraz bliżej zimy. W Oberstdorfie również zimowa aura. Z rana jest bardzo chłodno. W okolicach 2-3 stopni. Jest jeszcze ponad miesiąc do startów. Dla mnie najważniejszy jest czas, który spędzę na treningach. Póki co muszę mieć głowę bardziej przy ziemi - podkreślił Stoch.
Na Instagramie skoczek zamieścił za to wideo z hamowania po lądowaniu. Dzięki efektowi slow-motion wygląda to imponująco.
Czytaj też:
Gwiazdor skoków kiedyś przekazał Adamowi Małyszowi ważną radę. Teraz on daje ją Idze Świątek
Skoki narciarskie. Koronawirus pokrzyżuje szyki Polakom? Ważą się losy kibiców
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była gwiazda narciarstwa szaleje na wakeboardzie