68. Turniej Czterech Skoczni wkracza w część austriacką. W sobotę odbędą się zawody na Bergisel w Innsbrucku. To może być kluczowy konkurs dla przebiegu turnieju. O wygraną w nim walczy trójka zawodników: Ryoyu Kobayashi, Karl Geiger (6,3 punktu straty) i Dawid Kubacki (8,5 punktu straty). Czwarty w tabeli Marius Lindvik traci do lidera blisko 19 "oczek".
W Innsbrucku już niejednokrotnie rozstrzygały się losy całego turnieju. Przed trzema laty Kamil Stoch przyjechał na Bergisel jako lider 65. Turnieju Czterech Skoczni. Polak był już wtedy o krok od wygrania TCS, ale upadek w serii próbnej mógł przekreślić wszystko. Mimo problemów zdrowotnych, Stoch wziął udział w zawodach, zajął w nich czwarte miejsce, ale stracił prowadzenie w klasyfikacji turnieju. Odzyskał je niedługo później, w Bischofshofen.
O tym, jak wiele może wydarzyć się w Innsbrucku przekonali się także Niemcy. W 2016 roku Severin Freund zaliczył upadek serii próbnej, który przełożył się na nieco gorszą dyspozycję w konkursie. Dwa lata później na Bergisel upadł jego rodak - Richard Freitag, który był wiceliderem TCS po niemieckiej części zmagań. Skutki upadku były na tyle poważne, że skoczek musiał przedwcześnie zakończyć turniej. Przed rokiem z kolei Markus Eisenbichler toczył wyrównaną walkę z Ryoyu Kobayashim w dwóch pierwszych konkursach, ale w Innsbrucku Niemiec zajął dopiero 13. miejsce i przekreślił swoje szanse na triumf.
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Turniej Czterech Skoczni. Ekspert wychwycił nietypowy gest Dawida Kubackiego. "Celuje wyłącznie w zwycięstwo"
Dobrych wspomnień z Bergisel z pewnością nie ma Dawid Kubacki. Na ostatnich mistrzostwach świata zajął na dużej skoczni 12. miejsce, a w Pucharze Świata nigdy nie był wyżej, niż na 17. lokacie. Skoczek odcina się jednak od przeszłości i zapowiada, że jeśli jest w formie, to na każdej skoczni może zajmować miejsca w czołówce.
Czytaj także: Skoki narciarskie. Turniej Czterech Skoczni. Dawid Kubacki o przeklętej skoczni. "Wiem, co mam robić"
To udowodnił zresztą podczas piątkowych treningów i kwalifikacji, za każdym razem zajmując miejsce w pierwszej dziesiątce. Z czołówki nie wypadali też jego najgroźniejsi rywale w TCS. Geigerowi na pierwszym treningu przydarzył się słabszy skok (15. miejsce), ale później było już tylko lepiej - szóste miejsce na drugim treningu i trzecie w kwalifikacjach.
W sobotnim konkursie zobaczymy w sumie pięciu reprezentantów Polski, ponieważ kwalifikacji znów nie przebrnął Jakub Wolny. O wysokie lokaty są w stanie walczyć Piotr Żyła i Kamil Stoch, pod warunkiem, że ustabilizują swoje skoki na wysokim poziomie. W piątek przydarzały im się tylko pojedyncze próby, którymi nie odstępowali od czołówki.
Czytaj także: Skoki narciarskie. Sven Hannawald trenerem? Niemiec zabrał głos
PROGRAM:
Sobota, 04.01.2020 - Innsbruck(HS130)
12:30 - seria próbna
14:00 - konkurs (system KO)