MŚ w skokach 2019. Kamil Stoch: Nie chcę mówić o Horngacherze

Newspix / Martyna Szydlowska / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Newspix / Martyna Szydlowska / Na zdjęciu: Kamil Stoch

To był piękny moment dla naszych zawodników, kiedy Dawid Kubacki i Kamil Stoch odebrali medale za występ podczas mistrzostw świata. Z jednej strony radość, a z drugiej jest sporo niepewności co do przyszłości ekipy, która osiągnęła ten sukces.

Z Seefeld - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty

To był niezwykły konkurs dla Kamila Stocha. On i Dawid Kubacki po I serii na skoczni normalnej podczas konkursu MŚ w Seefeld zajmowali odległe lokaty - odpowiednio 18. i 27. miejsce. W drugiej zdarzyło się coś niewyobrażalnego i nasi zawodnicy zajęli dwa pierwsze miejsca (więcej dowiesz się tutaj).

Wczoraj przeżywaliśmy piękne chwile (zobacz tutaj), kiedy Polacy odbierali krążki za swoje skoki. Potem Kamil Stoch rozmawiał z polskimi dziennikarzami.

Przyzwyczai się pan do odbierania medali?

Kamil Stoch: Nigdy mi się to nie znudzi. Zawsze, gdy wchodzę na podium, towarzyszą mi pozytywne emocje i mam w sobie dużo energii. To wielka nagroda za wyrzeczenia i wysiłek, który musimy włożyć realizację marzeń.

Jak będzie pan wspominał te mistrzostwa?

Całkiem dobrze. Początek nie był łatwy, ale każdy kolejny dzień niósł wyzwania i naukę. Cieszę się, że kończymy swój udział w tak dobrym stylu.

Jest coś wyjątkowego w tym, że stanęliście z Dawidem wspólnie na podium mistrzostw świata?

Pewnie, że tym razem było trochę inaczej, bo nigdy nie odbieraliśmy medali we dwóch. Nigdy nie słuchałem hymnu stojąc obok kolegi, który jest o stopień wyżej, hymnu granego przede wszystkim dla niego. Dawid sobie na tego Mazurka zasłużył.

To jeszcze pytanie o Stefana Horngachera. Pan też czeka na decyzję szkoleniowca?

Nie jest moją rolą wypowiadanie się na ten temat, dlatego w ogóle nie chcę go podejmować. Chciałbym, żebyście to uszanowali. Ja mam wykonywać swoje zadania i swoją pracę. Uważam, że te pytania powinni otrzymywać trenerzy, sztab, kierownictwo związku.

ZOBACZ WIDEO Sven Hannawald o konkursie na normalnej skoczni. "Choć to dość dziwne, na podium stanęli najlepsi"

Komentarze (7)
avatar
Marcin Krawczyk
3.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak powinno być od zatrudnienia zawodników jest sztab! Ja tam lubię jak ktoś nie wtrąca się komuś w kompetencje! On ma to robić co mówi trener! Cieszy mnie trener który musi to przemyśleć! Nie Czytaj całość
avatar
collins01
3.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Minimum zdrowego rozsądku.Nie dac sie wciagnąc w ten dziennikarski bajzel.Brawo! 
avatar
Andrzej99
3.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Nie chce mówić o trenerze bo musiał by powiedzieć ze ten trener wcale taki wspaniały nie jest!