To była polska sobota w Willingen. Co prawda polski zawodnik nie wygrał zawodów PŚ w skokach narciarskich, ale aż trzech Biało-Czerwonych znalazło się w czołowej "piątce". Kamil Stoch zajął drugą pozycję, a Piotr Żyła i Dawid Kubacki uplasowali się tuż za podium. Tym samym potwierdzili wysoką formę, która pozwoliła im dzień wcześniej - w piątek, 15.02. - zdeklasować rywali podczas konkursu drużynowego (tutaj więcej szczegółów o tym triumfie >>).
Mimo dwóch fantastycznych skoków (oba na odległość 144,5 m) Stoch musiał uznać wyższość Karla Geigera, który w II serii odpalił petardę (150,5 m) i o 4 punkty pokonał Polaka. Mimo to Stoch nie wyglądał na smutnego. - Bardzo pozytywnie odbieram to, co się dzisiaj wydarzyło w Willingen - przyznał w rozmowie z dziennikarzem TVP. - To był super konkurs, bardzo dalekie skoki, a prawie już loty. Dla kibiców to było piękne widowisko. Na pewno nikt nie narzeka.
Stoch wyjątkowo lubi skocznię w Willingen. Trzykrotnie wygrywał na tym obiekcie, a pięciokrotnie stawał na podium, wygrał również Willingen Five w 2018 roku. - Rzeczywiście, bardzo lubię tutaj przyjeżdżać - przyznał przed telewizyjną kamerą. - Zazwyczaj osiągam całkiem przyzwoite rezultaty.
ZOBACZ WIDEO Trzeci weekend PŚ w skokach w Polsce? Hofer ocenił szanse
Zdaniem fachowców pierwszy skok Stocha w konkursie w Willingen był bliski ideału. Skoczek nie otrzymał jednak najwyższych not. Dziennikarz TVP zadał więc polskiemu zawodnikowi pytanie, czy kiedykolwiek otrzymał wszystkie (pięć) "20". - Nie, nigdy nie oddałem takiego skoku - roześmiał się nieco zaskoczony mistrz olimpijski i świata.
PŚ: Piotr Żyła w pogoni za Stefanem Kraftem w klasyfikacji generalnej >>
Forma Stocha cieszy tym bardziej, że już w przyszły weekend czekają nas pierwsze emocje podczas MŚ 2019 Seefeld - 23.02. odbędzie się turniej indywidualny na obiekcie HS-130, a dzień później drużynowy na tej samej skoczni.
redaktorzyno żenujący.