Wielki powrót mamuta w Harrachovie? Czesi biorą się do roboty

Getty Images / Alexander Hassenstein/Bongarts/ / Na zdjęciu: skocznia w Harrachovie
Getty Images / Alexander Hassenstein/Bongarts/ / Na zdjęciu: skocznia w Harrachovie

Od kilku lat na mamuciej skoczni w Harrachovie nie odbywają się zawody. Obiekt niszczeje i czeka go kosztowna modernizacja. Jakub Janda chce, by za pięć lat odbyły się tam mistrzostwa świata w lotach.

W tym artykule dowiesz się o:

18 lat temu w Harrachovie Adam Małysz został pierwszym Polakiem, który wygrał konkurs lotów w ramach Pucharu Świata. Wtedy obiekt położony tuż przy polskiej granicy tętnił życiem. Obecnie skocznia Certak jest zamknięta i służyła głównie jako miejsce do skoków na bungee. Od blisko pięciu lat nie odbyły się tam żadne zawody. Stan obiektu jest tak fatalny, że podczas naśnieżania pod ratrakiem zapadła się bula.

Przez lata o Harrachovie zapomnieli niemal wszyscy. Czesi nie chcieli inwestować w przestarzałego mamuta, łatwiej było zamknąć skocznie. W międzyczasie przeprowadzono modernizacje obiektów w Vikersund, Kulm, Planicy i Oberstdorfie. Harrachov przegrał infrastrukturalny wyścig zbrojeń, ale planuje nadrobić zaległości. Sprawą modernizacji całego kompleksu skoczni zajął się szef czeskich skoków, Jakub Janda.

Były zawodnik ma kilka pomysłów na to, by przywrócić popularność skokom narciarskim w jego kraju. Wszak w przeszłości w Harrachovie odbywały się konkursy mistrzostw świata w lotach, a w 2009 roku Liberec był gospodarzem mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Obecnie w Czechach nie odbywają się nawet zawody Pucharu Świata.

ZOBACZ WIDEO Trzeci weekend PŚ w skokach w Polsce? Hofer ocenił szanse

Zobacz także: Od Prevca, przez Stocha do Wasiljewa. Ci skoczkowie zachwycili świat lotami na 250. metr i więcej

Janda chce poprawić infrastrukturę w Czechach. Marzeniem jest modernizacja Certaka i organizacja w 2024 roku mistrzostw świata w lotach. Przygotowywane jest porozumienie pomiędzy związkiem narciarskim, Czeskim Komitetem Olimpijskim oraz miastami Harrachov i Liberec. - Wierzę, że razem możemy przygotować projekt i będziemy mogli ubiegać się o dotację z Unii Europejskiej lub państwa - przyznał Janda w rozmowie z "ceskatelevize.cz".

- To efekt wieloletnich zaniedbać. Wszystko jest bardzo drogie. Harrachov jest dla nas najważniejszy. Skocznie w Harrachovie powinny być zmodernizowane do 2024 roku. Do tego czasu mamucia skocznia musi być ukończona. Nie będziemy wykonywać prac w Libercu, jeśli nie będzie tam Pucharu Świata czy Letniej Grand Prix. FIS chce, byśmy zmodernizowali skocznie w Harrachovie - dodał Janda.

Motorem napędowym czeskich skoków ma być Roman Koudelka. - Wzrost popularności skoków w Czechach to jego zasługa. Po ostatnim sezonie sytuacja była krytyczna, ale wierzę, że teraz będzie lepiej. Wierzę, że nadejdzie czas, gdy będziemy mieć zawodnika w czołowej dziesiątce, a do trzydziestki regularnie kwalifikować się będzie trzech-czterech skoczków - powiedział Janda

Źródło artykułu: