Wielkimi krokami zbliżają się mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym (26.02 - 9.03). W Polsce jak zawsze największym zainteresowaniem będą się cieszyć skoki narciarskie. Nie zmienia tego fakt, że w tym sezonie Biało-Czerwoni przeważnie zawodzą swoich fanów.
Impreza jeszcze się nie zaczęła, a już mamy pierwszy wstrząs. Trener Thomas Thurnbichler wybrał pięciu zawodników, którzy udadzą się do Trondheim. Poza kadrą znalazł się Kamil Stoch, który przegrał rywalizację z Pawłem Wąskiem, Aleksandrem Zniszczołem, Dawidem Kubackim, Jakubem Wolnym i Piotrem Żyłą.
Od dłuższego czasu mówiło się, że Stoch może nie pojechać na MŚ. Wielu kibiców jednak i tak nie rozumie takiej decyzji. Szkoleniowiec polskiej kadry postanowił wytłumaczyć, co miało wpływ na odstawienie legendy.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
- Decyzja o składzie na MŚ została podjęta na podstawie rankingu z Pucharu Świata oraz najlepszego indywidualnego wyniku w sezonie. Kamil Stoch pokazał pewną poprawę w Sapporo, ale w rzeczywistości inni zawodnicy osiągnęli lepsze indywidualne wyniki w sezonie i znajdują się przed nim w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - cytuje Thurnbichlera PZN.
Wąsek, Wolny, Kubacki i Zniszczoł w klasyfikacji generalnej PŚ są wyżej od Stocha (36. miejsce). Niżej jednak znajduje się Żyła. On jednak mógł spać spokojnie z jednego powodu.
- Piotr Żyła jest obrońcą tytułu na małej skoczni, dlatego znalazł się w kadrze na mistrzostwa - przyznał trener.
Stoch niedawno zrobił sobie dłuższą przerwę, by w spokoju przygotować się na mistrzostwa świata. Wrócił w miniony weekend, ale w PŚ w Sapporo nie zachwycił. Pierwsze zawody ukończył na 22., a drugie na 16. miejscu.