Kobayashi czy Eisenbichler? Wojciech Fortuna wytypował zwycięzcę Turnieju Czterech Skoczni

PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi
PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi

Wojciech Fortuna nie ma wątpliwości. To Ryoyu Kobayashi wygra Turniej Czterech Skoczni. - Będzie trzeba mu się kłaniać aż do Planicy - uważa mistrz olimpijski z Sapporo.

Ryoyu Kobayashi jest rewelację bieżącego sezonu. W Turnieju Czterech Skoczni kroku próbuje dotrzymać Markus Eisenbichler. Po dwóch konkursach traci od do Japończyka zaledwie 2,3 pkt. O zwycięstwie może więc zadecydować każdy metr.

Wojciech Fortuna ma jednak swojego faworyta. Jego zdaniem Kobayashi jest na dobrej drodze, aby wygrać wszystkie cztery konkursy Turnieju Czterech Skoczni. - Może dokonać tego samego co w przeszłości Sven Hannavald i Kamil Stoch. Kobayashi może wygrać Turniej Czterech Skoczni pomimo swojego młodego wieku, bo jest po prostu najlepszy. Prowadzi minimalnie, ale tylko dlatego, że odpuścił nieco drugi skok. W kolejnych konkursach na pewno już tego nie zrobi. To będzie jego czas i on wygra turniej. Eisenbichler też ma ambicje. Jest to sympatyczny chłopak, dobry skoczek, mistrz olimpijski z drużyny, ale osobiście stawiam na Kobayashiego - mówi Wojciech Fortuna w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Kobayashi w tym sezonie wygrał siedem z dziesięciu konkursów Pucharu Świata i już teraz wszystko wskazuje na to, że zdobędzie Kryształową Kulę. Japończyk wyprzedza o prawie 250 pkt Piotra Żyłę i o ponad 300 Kamila Stocha. Mając na uwadze jego wysoką formę trudno przypuszczać, że Turniej Czterech Skoczni może wygrać ktoś inny. - Jeśli Kobayashi nie popełni najmniejszego błędu, to będzie trzeba zdjąć czapki i kłaniać mu się aż do samej Planicy, bo na pewno nie odpuści Pucharu Świata, a tym bardziej Turnieju Czterech Skoczni, bo jest to niezwykle prestiżowa impreza, której nie wygrał chyba żaden z Japończyków - dodaje Fortuna.

66-latek cieszy się z dobrych skoków Kobayashiego, ponieważ ma sentyment do Japonii. To właśnie w tym kraju zdobył złoty medal na igrzyskach olimpijskich w Sapporo w 1972 roku. - Już wcześniej mówiłem jaki mam dylemat z typowaniem. Kibicuję Polakom, a kocham Japończyków, Japonię i Sapporo. Od 47 lat prawie codziennie rozmawiam na ten temat. Jestem dobrej myśli i wierzę, że któryś z polskich skoczków stanie na podium - kończy Fortuna.

ZOBACZ WIDEO Polacy zaskoczyli podczas lotów narciarskich. "Loty to pewna nagroda i frajda"

Komentarze (0)