Triumf Kamila Stocha w 66. Turnieju Czterech Skoczni był najgorętszym tematem ostatnich dni w mediach. Skoczek z Zębu nie tylko drugi raz z rzędu zwyciężył prestiżowy turniej, ale uczynił to w wielkim stylu, wyrównując osiągnięcie Svena Hannawalda (wygrał wszystkie cztery konkursy - przyp. red.).
Nic więc dziwnego, że poniedziałkowe okładki największych dzienników poświęcone były właśnie jemu. Rzecz jednak w tym, że "jedynka" "Gazety Wyborczej" skonstruowana została tak, że zaskoczyła nawet samego Stocha.
Okładka "Wyborczej" z 8 stycznia 2018 roku skupiła się wokół dwóch kwestii. Pierwszą z nich było oczywiście wielkie zwycięstwo reprezentanta Polski. Drugą, kontrowersje wokół uruchomionego z początkiem roku Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Oba tematy nie zostały jednak zbyt wyraźnie oddzielone.
Zdjęcie tej okładki zostało udostępnione na Instastory (pojawiają się tam zdjęcia i nagrania widoczne tylko przez 24 godziny) oficjalnego profilu Kamila Stocha i okraszone wymownym podpisem: "Czy ktoś to w ogóle widział przed drukiem???????" (pisownia oryginalna).
ZOBACZ WIDEO Mieszkańcy Zębu długo świętowali sukces Kamila Stocha. "Nadzieje się spełniły"