- Kamil jest w wyśmienitej formie i zgadzam się z Łukaszem Kruczkiem, że zawodnik złapał teraz drugi oddech. Po igrzyskach jest na fali wznoszącej i walka między Freundem, Prevcem i Stochem będzie trwała do końca, ale to Kamil ma największe szanse na ostateczny triumf. Nie dopuszczam do siebie innej myśli - przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl były współpracownik Adama Małysza.
Pozostali podopieczni Łukasza Kruczka zanotowali jednak nagły spadek formy. Jak twierdzi ojciec Macieja Kota słabsza dyspozycja pozostałych kadrowiczów nie wynika jednak z jednego błędu. Tłumaczenie ich postawy zaczyna od przypomnienia ostatniego konkursu rozegranego podczas igrzysk olimpijskich w Soczi, kiedy biało-czerwoni walczyli o medal w zmaganiach drużynowych. - Od początku mówiłem, że jeśli będzie medal, to brązowy. "Złoto" i "srebro" było raczej poza naszym zasięgiem. Zawodnicy mocno wierzyli w sukces i bardzo chcieli znaleźć się na podium. Niestety, nie powiodło się i po Soczi psychicznie siedli, stracili motywację. Jeszcze z rozpędu w Falun nieźle poszło Maćkowi, a potem przyszła specyficzna skocznia w Lahti i było gorzej - przypomina fizjoterapeuta.
Ekspert zaznacza przy okazji, że fińskie skocznie są "dziwnymi", przestarzałymi obiektami. Do tego doszły zmienne warunki atmosferyczne, inny rodzaj torów i swego rodzaju przesilenie. - Jeśli chodzi o występ w Kuopio, u Maćka coś drgnęło w drugim skoku. Trochę odblokował się również Piotr Żyła - widać było, że jest zadowolony ze swojej drugiej próby. Od naszych skoczków możemy jednak oczekiwać czegoś więcej niż awansu do 2. serii. Jan Ziobro jeszcze nie podniósł się po Soczi, formą odstaje Klimek Murańka. Wszyscy typowali go, jako zawodnika na igrzyska, a tymczasem jest w słabszej dyspozycji. Warto jednak podkreślić, że to jest młody skoczek i nikt nie powiedział, że przyszłe igrzyska nie będą należały właśnie do niego - mówi Kot.
Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - Jesteśmy na Facebooku, dołącz do nas.
W Norwegii kadrowiczów czeka jeden dzień bez treningów. Ojciec Macieja Kota jest dobrej myśli jeśli chodzi o najbliższe konkursy. Najpierw skoczkowie zaprezentują się w Trondheim (na 7 marca zaplanowano konkurs główny), a potem w Oslo (9 marca). - Łukasz Kruczek mówił, że o kryzysie nie ma mowy. Również według mnie jest to coś na kształt psychicznego znużenia po igrzyskach. Istotna była też specyfika fińskich skoczni. Reasumując, sporo okaże się po zawodach w Norwegii - nie ukrywa były współpracownik Małysza.
Dlaczego jednak osłabienie kondycji psychicznej nie "dopadło" Kamila Stocha? Ekspert twierdzi, że zna odpowiedź na to pytanie. - On zdobył dwa złote medale na igrzyskach! Na wyciągnięcie ręki ma też kryształową kulę. Kamil jest tym wszystkim podbudowany. Żyje z zawodów na zawody. Kto wie, jak skakałby teraz, gdyby wcześniej nie wywalczył medali... W skokach 50 proc. formy jest w głowie zawodnika, a Kamil głowę ma teraz wolną i wręcz radosną - zakończył Rafał Kot.
Z tym dotykiem juz kiedyś ci wyjasnilem,wiec nie wracaj do przykrych wspomnień klecho:)
Z tym brataniem z wymienianymi unserami-widze ze masz coś nie hai te nędzne blokowanie ciekawe z jakiego powodu to zapewne z tchórzostwa
heheh pisze to gamoń,ktory zablokowal setki osób na syfach:)inaczej by sie dowiedzial,jakie pisze bzdury!
A tak otwiera tylko posty gdzie sadzi ze ktos z nim pojechal.
Ja cie chlopie widze-jak ktos pisze: DO TOMAS69-....
wtedy patrze,kto i z czego sie smieje.
A tutaj,to zwykła dyskusja-jak zawsze z toba o niczym :)
KONIEC KARMIENIA,BO PĘKNIESZ TROLLU. Czytaj całość
I te ciągłe skomlenia o rozwijaniu każdych tekstów - popatrz co robisz pr Czytaj całość
ludzie wiedza jakie masz tu konta-nawet te ktore skasowales.
Napisz jakie mam ja:) skoro tak twierdzisz.
co chcesz przejrzec? czekasz jak p Czytaj całość