Johann Andre Forfang i Marius Lindvik zostali zawieszeni przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS) po skandalu związanym z manipulacją kombinezonów podczas mistrzostw świata w Trondheim. Zawodnicy nie wezmą udziału w zawodach Raw Air, które rozpoczną się w Holmenkollen. Opuszczą konkursy w Oslo i Vikersund.
Po ujawnieniu skandalu, norweski trener Magnus Brevig, asystent Thomas Lobben i szef techniczny Adrian Livelten zostali zawieszeni przez Norweski Związek Narciarski. Teraz całą trójkę zawiesił także FIS, a przy okazji nałożył sankcje na dwóch skoczków, którzy zostali zdyskwalifikowani po konkursie na MŚ. Lindvik i Forfang chyba nie spodziewali się aż tak surowych konsekwencji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Inaczej być nie mogło. Pudzianowski pokazał, co robił w weekend
Jak informuje portal nrk.no, Forfang był w drodze do Oslo, gdzie zaczyna się cykl Raw Air. Jan-Erik Aalbu, który jest szefem norweskich skoków narciarskich, ujawnił, jak skoczkowie zareagowali na zawieszenie.
- Rozmawiałem z nimi, ale tylko przez telefon. Oczywiście są bardzo, bardzo rozczarowani. Forfang leciał do Oslo, ale musiał zawrócić w Vaernes. Osobiście jest mi niesamowicie przykro z powodu sportowców, którzy z niecierpliwością czekali na zawody na ojczystej ziemi - mówi Aalbu.
To jeszcze nie zamyka tematu. FIS zapowiedziała dalsze śledztwo w sprawie manipulacji kombinezonami i nie można wykluczyć kolejnych konsekwencji. - Skoki narciarskie to dyscyplina oparta na precyzji, dlatego tak ważne jest przestrzeganie zasad - podkreślił Michel Vion, sekretarz generalny FIS.
Pierwszy konkurs w ramach cyklu Raw Air 2025 odbędzie się 13 marca w Oslo. Potem skoczkowie przeniosą się na kilka dni do Vikersund, gdzie odbędą się dwa konkursy.