Polacy odpadli już po pierwszej serii zajmując ostatnie miejsce. Kadra nie została na skoczni, tylko udała się do hotelu, gdzie odbyła naradę, na której Łukasz Kruczek zapowiedział, że może odejść. - Uznałem, że jeśli problemem jest jednostka, to wtedy najłatwiej będzie go rozwiązać - powiedział trener na łamach sport.pl.
Zawodnicy stanęli jednak za szkoleniowcem i dymisji nie będzie. - Powiedzieliśmy, że w tym momencie rewolucja byłaby najgorszym rozwiązaniem. Problem leży gdzie indziej, przede wszystkim w naszych głowach - przekonuje Maciej Kot.
Źródło: sport.pl
Źródło artykułu: