Podczas mistrzostw świata w Trondheim polska drużyna narciarska złożyła protest przeciwko norweskim skoczkom, podejrzewanym o manipulacje kombinezonami. Jak przekazał Jakub Balcerski z portalu sport.pl, protest został odrzucony.
Wspomniany dziennikarz opublikował nagranie, na którym widać, jak norwescy skoczkowie przeszywają kombinezony. Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, potwierdził autentyczność filmu w studiu Eurosportu. Jak przekazał jednak Damian Michałowski z TVN, powodem dyskwalifikacji było coś innego: wszyty w kombinezon sznurek, który pozwalał Norwegom odpowiednio go usztywniać (WIĘCEJ).
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Całemu zamieszaniu z zaciekawieniem przygląda się Thomas Thurnbichler. Trener polskich skoczków w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu nie ukrywał, że denerwuje go fakt, iż FIS nie traktuje wszystkich drużyn sprawiedliwie.
- Sam nie wiem, co się dzieje. To okropna sprawa, nie traktuję tego lekko. Jeśli nagrania są prawdziwe, to jest to oszustwo. Jeśli to prawda, to będziemy musieli kwestionować wszystko to, co robią Norwegowie. My tez próbujemy grać na limicie, ale za każdym razem FIS każe nam się cofać. A innym nie - powiedział.
Thurnbichler odniósł się też do wyników sportowych swoich podopiecznych. Dyspozycja Biało-Czerwonych była daleka od oczekiwanej.
- Nie jest wystarczająco dobrze. Dawid robi postępy, Olek znowu pokazuje dobre skoki w treningach, ale nie potrafi tego przenieść na zawody. Próbowaliśmy wszystkiego. Zawodnicy walczyli do końca. Paweł robi dobrą robotę, rozwija się jako zawodnik. Nie zawsze jest się w stanie pokazywać najlepszy poziom w każdych zawodach. Na ten wynik składa się wiele czynników - podsumował.
Dodajmy, że najlepszym z Polaków w sobotnim konkursie był Paweł Wąsek, który zajął 12. miejsce. 16. był Dawid Kubacki, 23. Aleksander Zniszczoł i 28. Jakub Wolny.
Zaznaczmy, że podczas tego konkursu zdyskwalifikowano trzech Norwegów - Kristoffera Eriksena Sundala, Johanna Andre Forfanga oraz Mariusa Lindvika. Trzeci z wymienionych zajął drugie miejsce, jednak ostatecznie medal nie powędruje w jego ręce.
Skoki narciarskie w Trondheim - oglądaj na żywo w TVN w Pilocie WP (link sponsorowany)
Został smród