To jeden z największych skandali w historii skoków narciarskich. Tuż przed sobotnim konkursem na mistrzostwach świata w Trondheim dziennikarz sport.pl Jakub Balcerski wrzucił wideo, w którym Norwegowie przeszywali stroje swoich skoczków.
Jaki był tego powód? W celu zapobiegania oszustwom w skokach, w kombinezony są wszywane specjalne czipy. Reprezentacja Norwegii miała je duplikować i wszywać w nowe, nielegalnie ulepszone stroje.
Po sobotnim konkursie zostali zdyskwalifikowani Norwegowie: srebrny medalista Marius Lindvik oraz piąty Johann Andre Forfang. Powodem nie było jednak wyżej wspomniane przeszywanie kombinezonów. Skandynawowie dopuścili się bowiem jeszcze innego oszustwa.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
"Norwegowie zostali zdyskwalifikowani nie za chipy, a za… naciąganie kombinezonów. W szew wszywali sznurek, którym usztywniali kombinezony!! Ale historia… skandal największy w historii tego sportu. Obrzydliwe oszustwo!" - napisał Damian Michałowski z TVN.
"UWAGA! Sytuacja rozwojowa! Jak się okazuje (info od Adama Małysza) został złożony drugi protest przez Polaków i Austriaków. Poszło o… wszyte w norweskie kombinezony sznurki dzięki którym naciągali stroje. To jest dopiero historia!!!! Ten protest został uznany!" - wtórował mu jego kolega z redakcji Sebastian Szczęsny.
Skoki narciarskie w Trondheim - oglądaj na żywo w TVN w Pilocie WP (link sponsorowany)