Smutne pożegnanie Polaków z MŚ. Wielka walka o złoto, a potem skandal

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Paweł Wąsek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Paweł Wąsek

Bez błysku, bez emocji i bez Polaków w czołowej dziesiątce - tak zakończyły się mistrzostwa świata w Trondheim dla drużyny Thomasa Thurnbichlera. Tak słabego występu na światowym czempionacie nie było od dawna.

W sobotę skoczkowie przystąpili do ostatniej odsłony rywalizacji podczas mistrzostw świata w Trondheim. Na obiekcie normalnym po złoto sięgnął Marius Lindvik, a najlepszym z Polaków był Paweł Wąsek (dziesiąte miejsce).

Tuż przed drugim konkursem indywidualnym rozegrane kwalifikacje wskazały, że Lindvik znów będzie walczył o tytuł. Norweg w tej rundzie ustanowił rekord skoczni i pokazał, że znów trzeba będzie się z nim liczyć. Wąsek był znów najlepszym z Polaków - ale znów ze znaczącą stratą do czołówki.

Cała czwórka Biało-Czerwonych zameldowała się w konkursie. Kilkadziesiąt minut później okazało się, że cała czwórka wywalczyła awans do drugiej serii, choć już na półmetku wiadomo, że podopieczni Thomasa Thurnbichlera znów nie będą bić się o medale. To byłoby zresztą olbrzymim zaskoczeniem.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień

Wąsek w pierwszej konkursowej próbie natrafił na dość wymagające warunki. Osiągnął w nich 129,5 metra, co przełożyło się na dziewiąte miejsce na tym etapie rywalizacji. Jego strata do podium wynosiła jednak 11,6 punktu.

Pod koniec drugiej dziesiątki sklasyfikowany został Dawid Kubacki (126 m), a w pod koniec trzeciej znaleźli się Aleksander Zniszczoł (122 m) i Jakub Wolny (123,5 m).

Zdecydowanie ciekawiej było w ścisłej czołówce - w walce o medale. Dwa najlepsze skoki w pierwszej serii oddali Domen Prevc i Marius Lindvik - obaj po 138 metrów. Decydowały więc detale, które sprawiły, że Słoweniec wyprzedzał Norwega o 0,7 punktu.

Trzeci, ze stratą 4,6 punktu, był Jan Hoerl (134 m), choć ten nie mógł myśleć tylko o atakowaniu, ale i o obronie swojej lokaty, bo miał tylko 0,4 punktu przewagi nad Johannem Andre Forfangiem, 0,5 nad Ryoyu Kobayashim i 0,9 nad Philippem Raimundem.

W wielkim finale reprezentantom Polski nie udało się poprawić wrażenia z ich występu na mistrzostwach świata. Wolny po skoku na 120 metrów utrzymał 29. miejsce z pierwszej serii, nieznacznie poprawił się Zniszczoł dzięki próbie na 122 metry (24. lokata). Minimalny awans zanotował również Kubacki (127,5 m w finale, 17. miejsce).

Chwilę później okazało się, że w pierwszej dziesiątce zawodów zabraknie choćby jednego reprezentanta Polski. Wąsek w swoim ostatnim skoku na mistrzostwach pofrunął 130,5 metra - po swojej próbie był piąty, a ostatecznie został sklasyfikowany na 13. miejscu. Mina 25-latka przed kamerą mówiła sama za siebie.

Walkę o medale w finale rozpoczął Ryoyu Kobayashi. Japończyk objął prowadzenie po skoku na 137 metrów i obserwował, co zrobią rywale. Chwilę później w tym samym miejscu wylądował Jan Hoerl, przy sporej rekompensacie za wiatr, wobec czego to on wskoczył na pierwszą lokatę.

Na górze pozostali jednak dwaj fenomenalni skoczkowie - Lindvik i Prevc. Ten pierwszy znów dał wielki popis swoich umiejętności. Norweg pofrunął aż 139,5 metra, do tego dostał 8,7 punktu za wiatr i bardzo wysokie noty od sędziów (58,5 punktu).

Lindvik wysoko zawiesił poprzeczkę dla Prevca i wydawało się, że Słoweniec nie zdoła jej pokonać. Tymczasem 25-latek zupełnie nic sobie z tego nie zrobił. Skoczył jeszcze lepiej i jeszcze dalej niż kilka sekund wcześniej Lindvik. Huknął aż 140,5 metra, dwaj sędziowie dali mu "20" za tę próbę. W efekcie to on został mistrzem świata, pokonując Norwega o 4,7 punktu.

To nie był jednak koniec. Po zakończeniu rywalizacji nadeszły sensacyjne informacje z Norwegii: wszyscy reprezentanci gospodarzy zostali zdyskwalifikowani. Złoto zostało w rękach Prevca, srebro dla Jana Hoerla, a brąz dla Ryoyu Kobayashiego. 

Wyniki konkursu MŚ po dyskwalifikacji Norwegów:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćPunkty
1. Domen Prevc Słowenia 138.0/140.5 301.8
2. Jan Hoerl Austria 134.0/137.0 286.6
3. Ryoyu Kobayashi Japonia 135.5/137.0 284.7
4. Anze Lanisek Słowenia 132.5/136.0 276.4
5. Philipp Raimund Niemcy 137.5/133.0 274.1
6. Maximilian Ortner Austria 128.5/136.0 268.5
7. Gregor Deschwanden Szwajcaria 129.0/133.5 267.6
8. Andreas Wellinger Niemcy 128.0/137.0 267
11. Paweł Wąsek Polska 129.5/130.5 256.8
15. Dawid Kubacki Polska 126.0/127.5 245.9
22. Aleksander Zniszczoł Polska 122.0/122.0 233.2
27. Jakub Wolny Polska 123.5/120.5 230
Komentarze (39)
avatar
JANKRY
14 h temu
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Rozpędzić cały Zarząd od sprzątaczki po Prezesa - Siedzą po 30 lat rodzinne Kaleniostwo i jedynie Kasę biorą i nie tylko skoki, biegi, biatlon itp. Do czego to podobne, że dziewczyny z innych k Czytaj całość
avatar
Mirosław Niebo
14 h temu
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Z sukcesami w skokach żegnamy się na wiele lat 
avatar
Irian_lc
20 h temu
Zgłoś do moderacji
7
2
Odpowiedz
Zostali zdyskwalifikowani za co ??? poziom tego artykułu to żenada straszna już pomijam tekst gospodarzy czyli kogo jak piszesz artykuł pajacu to napisz go rzetelnie, a nie tak bym musiał googl Czytaj całość
avatar
irek kosmalski
21 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wreszcie koniec , 
avatar
Kamilek1991
22 h temu
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Dla nich na ta chwile każde warunki są wymagające. Nawet jakby wiało im pod narty 100km/h to byłoby gadanie, że śnieg za zimny albo norweskie ,,cipy,, źle przyszyte. 
Zgłoś nielegalne treści