"Ludzie są w szoku". Nawet w Norwegii piszą o Polakach

Getty Images / Marcin Golba/NurPhoto / dagbladet.no / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler
Getty Images / Marcin Golba/NurPhoto / dagbladet.no / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler

Dopiero szóste miejsce polskich skoczków w konkursie drużynowym MŚ w Trondheim odbiło się szerokim echem nie tylko nad Wisłą. Norweski "Dagbladet" rozpisuje się o kryzysie u Biało-Czerwonych.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski w składzie: Aleksander ZniszczołJakub WolnyPaweł Wąsek i Dawid Kubacki zajęła szóstą lokatę w konkursie drużynowym na MŚ Trondheim 2025. Biało-Czerwoni do końca walczyli o miejsce piąte, ale na finiszu zostali wyprzedzeni przez Japończyków.

Martwi nie tylko odległa pozycja, ale także potężna strata - 122,4 pkt. - do zwycięzców ze Słowenii. To był najgorszy występ polskiej drużyny skoczków na MŚ od 20 lat. Głośno o nim nie tylko nad Wisłą, ale także w kraju, który organizuje mistrzostwa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Inaczej być nie mogło. Pudzianowski pokazał, co robił w weekend

"Ludzie są w szoku" - to tytuł w norweskim "Dagbladet", który wziął na tapet kryzys w polskich skokach narciarskich. Dziennik podkreśla, że po ostatnich słabych występach Polaków trener Thomas Thurnbichler jest pod presją, a jego przyszłość stoi pod znakiem zapytania, o czym wspomniał prezes PZN Adam Małysz (więcej TUTAJ>>).

"Austriak Thurnbichler rozpoczął swój pierwszy sezon w roli trenera Polaków bardzo dobrze. Ale poprzedni sezon i obecny były okropne. Dawny wielki naród jest cieniem samego siebie na skoczni narciarskiej" - podkreśla "Dagbladet".

Norwegowie zadali Thurnbichlerowi pytanie o przyszłość. Kontrakt trenera obowiązuje do końca sezonu 2025/26. - Wygląda na to, że związek chce ze mną pogadać. Zobaczymy, co się wydarzy. Mam kontrakt ważny do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich. Plan jest taki, aby został zrealizowany - odparł Austriak.

Niczym ponura prognoza brzmią słowa, które w rozmowie z norweskim dziennikiem wypowiedział Johann Andre Forfang. Na skoczni Granasen podczas MŚ Polaków dopinguje mniej liczna niż zwykle grupa kibiców.

- Miło mieć polskich fanów. Jeśli tak dalej pójdzie, smutno będzie myśleć, że znikną - wypalił dwukrotny medalista MŚ 2025 (zdobył złoto w mikście i brąz we wspomnianym konkursie drużynowym).

- To nudne patrzeć, jak się męczą. My też byliśmy w takim miejscu. Taki jest sport. Wznosisz się i opadasz. Polacy pewnie w pewnym momencie wrócą - wyraził nadzieję Forfang.

W sobotę odbędzie się ostatni konkurs skoków narciarskich podczas MŚ 2025. Mowa o rywalizacji na dużej skoczni. O godz. 14:15 odbędą się kwalifikacje (z czwórką Polaków: Wąskiem, Zniszczołem, Kubackim i Wolnym). Zawody rozpoczną się o 15:45.

Komentarze (46)
avatar
Ksawery Darnowski
9.03.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Małysz jak Piłsudski. Marszałek przywrócił Polsce niepodległość by po latach sprowadzić ją na dno wyborami personalnymi - postawił na tych, którzy okazali się tchórzami i w godzinę próby uciekl Czytaj całość
avatar
Piotr Nowak
9.03.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
P0 doprowadziło Polski sport do ruiny..Jak spotkam Pinokia to mu powiem co onim myślę... 
avatar
Wiktorek
9.03.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
W Norwegii zauważono ,,kryzys w polskich skokach narciarskich,,. Piszą to na podstawie złych wyników naszych czołowych skoczków. Ale tak samo, albo jeszcze gorzej wygląda nasze ,,kontynentalne Czytaj całość
avatar
zbych22
8.03.2025
Zgłoś do moderacji
10
1
Odpowiedz
Wszyscy się rozpisują o kryzysie polskich skoków,a nikt z pismaków się nie zająknie kto spowodował to spowodował. Ikona ma być ikoną i basta. 
avatar
romi 61
8.03.2025
Zgłoś do moderacji
23
2
Odpowiedz
Dopóki Małysz będzie ciągnął na zawody kumpli emerytów na zawody to sukcesów nie będzie. Po co im wyniki, więcej doją na reklamach. Małysz musi odejść. 
Zgłoś nielegalne treści