Małysz zabrał głos ws. Thurnbichlera. "Zarząd się mocno zastanawia"

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Adam Małysz i Thomas Thurnbichler.
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Adam Małysz i Thomas Thurnbichler.

Adam Małysz ujawnił w programie "Dzień Dobry TVN", że zarząd Polskiego Związku Narciarskiego intensywnie zastanawia się nad przyszłością Thomasa Thurnbichlera jako trenera polskich skoczków.

W tym artykule dowiesz się o:

Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, w rozmowie z "Dzień Dobry TVN" podzielił się swoimi przemyśleniami na temat przyszłości Thomasa Thurnbichlera. Zarząd PZN intensywnie analizuje sytuację trenera, który nie spełnia oczekiwań związanych z wynikami polskich skoczków.

Polscy skoczkowie drugi sezon z rzędu nie mogą być zadowoleni z osiągnięć. Mistrzostwa świata w Trondheim nie rozwiały wątpliwości dotyczących pracy Thurnbichlera. Małysz przyznał, że zarząd PZN postanowił poczekać do końca sezonu, aby podjąć decyzje dotyczące przyszłości trenera.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień

- Zarząd powiedział, że trzeba dojść do końca sezonu tak, jak jest i pewne rzeczy wtedy rozliczyć. Przyszła do zarządu propozycja, kto jedzie na mistrzostwa świata, a kto nie. Była argumentacja, co do braku Kamila - wyjaśnił Małysz.

W kontekście decyzji o nieobecności Kamila Stocha na mistrzostwach, Małysz podkreślił, że zarząd długo dyskutował, czy postąpić wbrew trenerowi. Ostatecznie uznano, że Thurnbichler, jako odpowiedzialny za skoczków, powinien mieć decydujący głos.

- Uzasadnienie jest proste. Jest w naszym regulaminie, że mają jechać najlepsi. Jeśli Thomas by chciał, mógłby zabrać tego szóstego zawodnika - dodał Małysz.

Małysz nie ukrywa, że przyszłość Thurnbichlera jest niepewna. Zarząd PZN rozważa, czy dać mu pełne zaufanie, czy wprowadzić zmiany przed nadchodzącym sezonem olimpijskim.

- Zarząd bardzo mocno się zastanawia, co zrobić dalej. Czy idziemy w tę stronę, że dajemy Thomasowi 100 proc. zaufania i wolną rękę, czy zaczynamy coś robić, by na igrzyskach był sukces - powiedział Małysz.

W czwartek 6 marca odbędzie się konkurs drużynowy na skoczni dużej, a Polacy wystąpią w składzie: Paweł Wąsek, Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł oraz Dawid Kubacki. Ostatni konkurs indywidualny zaplanowano na sobotę.

Komentarze (15)
avatar
Cheers
7.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zarząd - to brzmi dumnie. Ciekawe co przez ostatnie lata zrobił ZARZĄD, żeby za rok na igrzyskach były sukcesy w biegach narciarskich, narciarstwie alpejskim i kombinacji norweskiej. Śmiać mi s Czytaj całość
avatar
lech149
6.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za gamonie siedzą w tym zarządzie . Chyba same Koty . 
avatar
matołek z Pacanowa
6.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co tu analizować,nad czym się zastanawiać.Kazda decyzja jest przynajmniej o rok spóźniona!!!! 
avatar
M53
6.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z każdej strony sypią się gromy na Małysza i Thurnbichlera za brak wyników. Kim my te wyniki mamy osiągać? Stara gwardia się wypaliła, młodsi nie mają talentu na miarę byłych mistrzów, a kobiec Czytaj całość
avatar
josef1
6.03.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Małysz odejdz razem z Thurnbichlerem bo ty ściągnołes tego nieudacznika do Polski , jesteś marnym prezesem rozwalileś wszystkie dyscypliny zimowe . 
Zgłoś nielegalne treści