Pius Paschke, niemiecki skoczek narciarski, rozpoczął sezon z impetem, zdobywając pięć zwycięstw i prowadząc w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jednak jego forma uległa pogorszeniu, co zaskoczyło wielu, w tym legendę skoków narciarskich, Jensa Weissfloga.
- To było dla mnie niezrozumiałe, czy to mentalnie, czy z powodu metod treningowych - powiedział Weissflog w rozmowie z "Sport1".
Paschke, mimo dobrego startu, nie zdołał utrzymać formy podczas Turnieju Czterech Skoczni, kończąc na szóstym miejscu. W kolejnych zawodach Pucharu Świata w Zakopanem i Willingen nie zakwalifikował się do drugiej serii. Zamiast startować w Lake Placid, skoczek zdecydował się na trening w kraju, przygotowując się do zawodów w Sapporo.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
Jens Weissflog porównał sytuację Paschke do wcześniejszych doświadczeń z Karlem Geigerem, który również miał problemy z utrzymaniem formy po Turnieju Czterech Skoczni. - Trudno mi zrozumieć, dlaczego nagle przestaje nam się układać - stwierdził Weissflog.
Nie tylko Paschke, ale cała niemiecka drużyna skoków narciarskich szuka formy przed Mistrzostwami Świata w Trondheim, które odbędą się od 26 lutego do 9 marca. - Obecnie nie możemy dorównać ani fizycznie, ani technicznie, zwłaszcza Austriakom - ocenił Weissflog.
Zawody Pucharu Świata w Sapporo, zaplanowane na 15 i 16 lutego, będą kluczowym sprawdzianem dla niemieckich skoczków. To okazja, by ocenić ich przygotowanie przed nadchodzącymi mistrzostwami.