Polscy skoczkowie cały czas są dalecy od swojej optymalnej formy. W niedzielnych zawodach w Oberstdorfie inaugurujących Turniej Czterech Skoczni wyłącznie Paweł Wąsek zaprezentował się przyzwoicie, zajmując 10. lokatę (pełna relacja TUTAJ).
W konkursie nie wziął udziału za to Dawid Kubacki, który odpadł już na etapie kwalifikacji. Mistrz świata z Seefeld nadal spisuje się mocno poniżej oczekiwań. Nie pomogły nawet treningi w Polsce i wycofanie z wcześniejsze rywalizacji w Engelbergu.
Fatalna opinia o Kubackim
- Ten sezon będzie dla Dawida stracony. Nie widzę możliwości, aby mógłby się odbić. Miejsca w drugiej czy trzeciej dziesiątce na pewno go nie zadowolą. A nie zanosi się, aby miało być lepiej - stwierdza Kazimierz Długopolski.
ZOBACZ WIDEO: Dramatyczny czas w życiu Pawła Nastuli. "Ciągle czuję jej obecność"
- Dawid na pewno oddawał lepsze próby w Zakopanem. W Oberstdorfie chciał na siłę pokazać, że potrafi skoczyć i to go zawiodło. Dziwię się, że taki zawodnik nie potrafi sobie poradzić. Za to odpowiada wyłącznie głowa. Zresztą ona nie działa odpowiednio od kilku miesięcy - dodaje.
Bardzo doświadczony szkoleniowiec podkreśla, że 34-latek podczas sobotnich kwalifikacji zbyt mocno szarpnął wyjście z progu. Jego zdaniem Kubacki chciał jak najmocniej odbić się, myśląc, że to przyniesie sukces. - To niestety działa w odwrotnym kierunku - kwituje były olimpijczyk.
Nikt nie pomoże?!
Światełka w tunelu niestety nie widać. W opinii naszego rozmówcy nie dość, że nie ma kim zastąpić byłego zwycięzcy Turnieju Czterech Skoczni, to na dodatek trudno znaleźć osobę, która mogłaby pomóc polskiemu skoczkowi, a takie rozwiązanie niektórzy proponowali.
Nie od dziś wiadomo, że relacja Thomasa Thurnbichlera z Kubackim jest specyficzna. Sam zawodnik przyznał kiedyś, że ufa trenerowi, ale go kontroluje. - Jak nie idzie, to się psuje jeszcze bardziej. Pytanie, do kogo miałby Dawid wrócić i trenować? Naprawdę nie widzę, kto mógłby w Polsce wnieść coś nowego do jego formy - mówi Długopolski.
Thurnbichler powinien zostać zwolniony?
Nie chciał jednakże jednoznacznie odpowiadać, czy Austriak powinien zostać zwolniony. Jednocześnie z tą kwestią wysyła do Adama Małysza, prezesa Polskiego Związku Narciarskiego. Nie ukrywa jednak, że niektóre ruchy PZN są dla niego niezrozumiałe.
- Nie wiem, co ma u nas robić Alexander Stoeckl? Jakie on ma wykonywać zadania jako dyrektor? Cały czas jestem na skoczni, a jego tam jeszcze nie widziałem - kończy Kazimierz Długopolski.
Teraz Turniej Czterech Skoczni przeniesie się do Garmisch-Partenkirchen. Tradycyjnie 31 grudnia odbędą się kwalifikacje (godzina 13:30), a 1 stycznia konkurs indywidualny (godzina 14:00). Relację tekstową "na żywo" ze wszystkich serii przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty