Początek zimowego sezonu w skokach narciarskich zbliża się wielkimi krokami. W miniony weekend zakończył się z kolei ważny etap przygotowań do rywalizacji o Kryształową Kulę. Mowa o cyklu Letniego Grand Prix, który w tym roku ponownie miał polskiego zwycięzcę. Został nim Paweł Wąsek.
25-latek w drodze do największego sukcesu w karierze odniósł dwa zwycięstwa w konkursach w rumuńskim Rasnovie. Dodatkowo w prawie wszystkich zmaganiach zdobywał punkty. Jedynym wyjątkiem była premierowa rywalizacja w Courchevel, gdzie Polak został zdyskwalifikowany.
Dobre występy Wąska są świetną informacją przed sezonem zimowym. Optymizm kibiców podziela również jego klubowy trener Jan Szturc, który podkreśla, że nasz skoczek nie może spocząć na laurach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
- Ten triumf w Letnim Grand Prix to jest ogromny sukces Pawła. Zwycięstwo w tym cyklu nadaje prestiżu. To jest też budujące i motywujące przed zimą dla Pawła. Przystąpi do niej, jako najlepszy zawodnik lata. Do zimy Paweł na pewno ma nad czym jeszcze pracować. Wciąż pojawiają się u niego błędy - skwitował trener klubu WSS Wisła w rozmowie z Interią Sport.
- Paweł jeszcze musi poprawić przygotowanie do odbicia i samo odbicie na progu. Tu pojawiały się błędy w Klingenthal, ale to jest do skorygowania. Myślę, że Paweł w zimie pokaże się z bardzo dobrej strony. Musi uwierzyć w swoje możliwości i potencjał, bo ten ma ogromny - dodał Szturc, który nie kryje przekonania, że 25-latka stać na walkę o miejsca w czołowej "dziesiątce" konkursów Pucharu Świata.
Wąsek dołączył tym samym do elitarnego grona polskich skoczków, którzy triumfowali w przeszłości w cyklu LGP. Wcześniej czterokrotnie dokonał tego Dawid Kubacki, trzykrotnie Adam Małysz, a raz Maciej Kot.