MŚ. Zdumiewające słowa Polaka po dyskwalifikacji

PAP/EPA / EPA/CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł
PAP/EPA / EPA/CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł

Aleksander Zniszczoł był szczery do bólu po konkursie drużynowym mistrzostw świata w lotach. Dyskwalifikacja za nieprawidłowy strój sprawiła, że Polacy stracili szansę na dobry wynik.

W tym artykule dowiesz się o:

Polacy w składzie Aleksander Zniszczoł, Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła zakończyli zmagania drużynowe podczas MŚ w lotach Kulm 2024 dopiero na 8. miejscu. To efekt tego, że Zniszczoł został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon. Wynik 29-letniego skoczka z drugiej serii został anulowany (więcej TUTAJ).

- Każdy jest na granicy. U mnie ta granica może była troszkę przekroczona. Walczyliśmy o medal - ocenił reprezentant Polski na antenie TVP Sport.

Zniszczoł był wyraźnie rozczarowany i smutny. Podkreślił jednak, że wszyscy zawodnicy doskonale zdają sobie z tego sprawę, iż... są na limicie.

- Brałem pod uwagę, że coś takiego może się wydarzyć. No trudno, stało się. Bardzo przepraszam. No bo mógł być fajny wynik. Dałem z siebie wszystko, to były dobre skoki. No trudno... - dodał ze smutkiem w głosie.

Podopieczny Thomasa Thurnbichlera zaznaczył, że w przypadku jego dyskwalifikacji nie było dyskusji (jak nieoficjalnie podali reporterzy TVP Sport, problemem był nieprzepisowy rozmiar kombinezonu na wysokości biodra).

- Zrobiłem fajną robotą na MŚ w lotach. Szkoda tylko, że tak się to skończyło. No cóż, tyle - podsumował Zniszczoł.

Zobacz:
Dramat Polaków w drużynówce. Dyskwalifikacja przekreśliła szanse

ZOBACZ WIDEO: Sonda z kibicami w Zakopanem. Czy Kamil Stoch powinien odejść na emeryturę?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty