"Mam większą niż w totolotku". Kubacki szczerze o swojej formie

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

- Myślę, że tutaj szansę mam większą niż w totolotku - porównał swoją formę do totalizatora sportowego Dawid Kubacki po zakończeniu 72. Turnieju Czterech Skoczni. Po konkursie w Bischofshofen był zadowolony z kolejnej poprawy.

W tym artykule dowiesz się o:

Pojawiła się nadzieja, że w 72. Turnieju Czterech Skoczni polscy skoczkowie poprawią swoją formę, która od początku sezonu jest daleka od ideału. Niestety, nic takiego nie miało miejsca, bowiem wciąż żaden z nich nie zakończył konkursu w czołowej dziesiątce.

Najbliżej tego osiągnięcia w Innsbrucku był Piotr Żyła, który zajmował 4. miejsce po pierwszej serii, ale w drugiej zanotował spory spadek. W klasyfikacji generalnej TCS sklasyfikowano go na 17. lokacie, a na 15. Kamila Stocha. Dopiero 30. pozycję zajął Dawid Kubacki, który w Bischofshofen był 19., ale nie narzekał na swój występ.

- Myślę, że dzień z plusikiem mimo wszystko. To zaczyna coraz lepiej wyglądać i te skoki dzisiejsze nie spełniają oczekiwań i nie są na wygrywanie, ale zaczynają wyglądać. To, czego im brakuje jeszcze teraz, to swobody i pewności siebie. Jak to jeszcze dojdzie, to więcej energii będzie mi próg dodawał i będzie to naprawdę dobrze wyglądać. Dzisiaj już praktycznie wszystkie te skoki były w porządku technicznie, oczywiście jeszcze trochę późno i ten próg aż tak super nie oddawał, ale zaczynało nakręcać, chciało to lecieć, nie przecinałem tej paraboli lotu tak szybko z progu i to był duży pozytyw - ocenił najlepszy polski skoczek poprzedniego sezonu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży

Przeprowadzający z nim wywiad Kacper Merk z Eurosportu wypomniał jednak, że słyszał już takie słowa od niego, a później miały miejsce gorsze występy. - Za którymś razem musi zaskoczyć. Jak 15 razy będzie się próbowało przewidzieć, to w końcu się trafi - odpowiedział Kubacki.

- Myślę, że tutaj szansę mam większą niż w totolotku - stwierdził skoczek po słowach dziennikarza, by nie skończyło się to jak totolotek.

33-latek wciąż liczy na przełamanie, mimo że pewna część sezonu już za nami. Szczególnie, że przed Biało-Czerwonymi zmagania w Polsce.

- Myślę, że do tego dojdziemy. Ile to będzie wymagało czasu to trudne pytanie, ale wierzę, że mając polski turniej przed nami, polską publiczność na trybunach, dodatkową energię i super atmosferę, to może nam dodać skrzydeł. Poza tym kontynuujemy swoją pracę, to co pokazujemy tutaj jest w porządku na tej drodze. To nie wynik oczekiwany, ale krok naprzód. Trzeba się skupić na swojej robocie i kolejne małe kroczki stawiać - zaznaczył polski skoczek.

Przed nami 89. plebiscyt na najlepszego sportowca Polski 2023 roku. Wśród nominowanych znajduje się Kubacki, więc nie mogło zabraknąć pytania, czy będzie go śledził, kto okaże się zwycięzcą. - Wszystko zależy od kibiców, jak będą głosowali. Nie spodziewam się, żebym miał coś wygrać, ale zerknąć na pewno będę chciał, bo żona będzie mnie tam reprezentować - zakończył rozmowę tymi słowami.

Przeczytaj także:
Kobayashi po raz trzeci! Zobacz klasyfikację końcową TCS

Komentarze (1)
avatar
kIbicow
6.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dawid ma co żałować, poprzedni sezon mógł wygrać, tylko forma przyszła za wcześnie już latem wiadomo nie da się skakać cały sezon zimowy w gazie, jakby przyszła na samą zimę Granerund nie miałb Czytaj całość