Stoch miał walczyć o dziesiątkę, a to on był najlepszym z Polaków. Niemcy we łzach

Getty Images / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł
Getty Images / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł

Słodko-gorzki smak miał dla Polaków finał TCS. Do drugiej serii w Bischofshofen awansowało aż 5 Biało-Czerwonych, ale poniżej oczekiwań wypadli Stoch oraz Żyła. Zaskoczyli za to młodzi: Zniszczoł i Wąsek. Triumf w turnieju pewnie wywalczył Kobayashi.

Jest lepiej. Nie jest to jeszcze forma, jaką oczekiwaliby kibice i sami zawodnicy, ale w drugiej części 72. Turnieju Czterech Skoczni zobaczyliśmy, że wreszcie coś drgnęło w reprezentacji Polski. Najlepszy przykład to awans pięciu Polaków do finałowej serii konkursu w Bischofshofen. To najlepszy wynik Biało-Czerwonych w tym sezonie.

Jeszcze przed finałem turnieju największe nadzieje z dobrym wynikiem w sobotę wiązaliśmy z Kamilem Stochem. Trzykrotny mistrz olimpijski najszybciej z Biało-Czerwonych wraca do dobrej formy. Dwa dni temu w Innsbrucku otarł się o najlepszą dziesiątkę. Liczyliśmy, że w Bischofshofen zrobi kolejny krok i będzie pierwszym Polakiem w tym sezonie wśród dziesięciu najlepszych.

Kwalifikacje i seria próbna pokazały, że Stocha na to stać. W pierwszej serii 36-latek także nie zawalił skoku. Potrzebna była jednak nieco lepsza odległość niż 129 metrów, by już na półmetku być w TOP 10. Taki rezultat pozwalał Stochowi zajmować niezłe 15. miejsce przed finałem, ale co ważniejsze z realną szansą sporego awansu. Do dziewiątego Petera Prevca Polak tracił niespełna 5 punktów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej

Tyle tylko, że w finale Stoch oddał jeden z najsłabszych skoków w ostatnich dniach. Przespał odbicie. Spóźnił skok, leciał nisko nad zeskokiem i wylądował tylko na 125,5 metra. Nie tylko nie utrzymał 15. pozycji, ale i spadł do trzeciej dziesiątki, przegrywając m.in. z trzema kolegami z kadry. I tak, niespodziewanie, najlepszym z Biało-Czerwonych został Aleksander Zniszczoł.

29-latek świetnie skoczył w serii próbnej, ale w pierwszej kolejce do tego nie nawiązał. Wylądował 9 metrów bliżej. Mimo to pewnie pokonał rywala z pary, a w finałowej serii zaatakował. Z mocniejszym wiatrem w plecy Zniszczoł wylądował na 131,5 metra. Awansował o 4 miejsca i zakończył zmagania na 16. lokacie. To jego najlepszy start w sezonie. W drugiej dziesiątce rywalizację ukończyli także 18. Paweł Wąsek oraz 19. Dawid Kubacki.

Przytłumiony w sobotni wieczór skakał Piotr Żyła. W pierwszej serii mistrz świata miał furę szczęścia, bowiem zaledwie 117 metrów wystarczyły mu do pokonania rywala z pary. W finale poprawił się o 10 metrów, ale i tak po tym co działo się w Innsbrucku mieliśmy nadzieję na lepszy start 36-latka.

Najwięcej łez po konkursie w Bischofshofen polało się jednak w niemieckich domach. Właściwie już po pierwszej serii było pozamiatane w klasyfikacji generalnej 72. Turnieju Czterech Skoczni. Ryoyu Kobayashi nie dał szans Andreasowi Wellingerowi i w jednym skoku był lepszy od Niemca o 5 metrów. Tylko cud mógł jeszcze sprawić, że to Wellinger sięgnie po Złotego Orła.

W ostatniej serii turnieju Niemiec zrobił co mógł. Wykorzystał dobre warunki i poleciał na 137. metr. To było jednak za mało, by odebrać Kobayashiemu trzeci w karierze triumf. Co prawda Japończyk nie wygrał w Bischofshofen, ale 139 metrów i ostatecznie 2. miejsce w finale pewnie wystarczyło mu do tego by cieszyć się z wiktorii w Turnieju Czterech Skoczni!

Zmagania w Bischofshofen wygrał natomiast Stefan Kraft. Na półmetku Austriak zajmował 2. miejsce. W finale poleciał jednak metr dalej niż Azjata, do tego otrzymał lepsze noty i ostatecznie okazał się lepszy o 1,3 punktu. Tym samym Kobayashi triumfował w Turnieju Czterech Skoczni zajmując 2. pozycje we wszystkich czterech konkursach!

Wyniki konkursu w Bischofshofen:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćNota
1. Stefan Kraft Austria 136,5/140 288,9
2. Ryoyu Kobayashi Japonia 137/139 287,6
3. Anze Lanisek Słowenia 134,5/141 281,8
4. Manuel Fettner Austria 134,5/135 271,4
5. Andreas Wellinger Niemcy 132/137 267,9
6. Clemens Aigner Austria 133,5/131 266,5
7. Halvor Egner Granerud Norwegia 132/133 265,4
8. Pius Paschke Niemcy 129/133,5 262,3
9. Peter Prevc Słowenia 131/135 261,8
10. Jan Hoerl Austria 126,5/137,5 259,5
16. Aleksander Zniszczoł Polska 124,5/131,5 248,8
18. Paweł Wąsek Polska 125/129 246,2
19. Dawid Kubacki Polska 125/132 245,6
21. Kamil Stoch Polska 129/125,5 244,2
29. Piotr Żyła Polska 117/127 217,8
33. Maciej Kot Polska 117,5 102,8
Komentarze (32)
avatar
LowcaKitu
7.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Od ilu lat szwaby nie mogą wygrać TCS? To jest karma! Nawet oszustwa (progi najazdowe) im nie pomagają. Śmieszny narod 
avatar
Möchomorek.
6.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Oj tam, oj tam narzekacie tylko. Przecież wszyscy piszą i mówią, nawet sami zawodnicy, że progres jest - no ... z 3 do 2 dziesiątki, czyli postęp :D . Jak słuchałem dziś wypowiedzi Kubackiego i
Czytaj całość
avatar
MiroSlaw 1000
6.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Małysz musi odejść. 
avatar
Darek Niemyjski
6.01.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Niemcy we łzach,że ich namiestnik her donald okazał się gumową lalką 
avatar
Pit7
6.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niemcy we lzach a Polacy katastrofa wstyd od poczatku sezonu nawet nie bylo Polaka na podium !!!!!!!!!!!!!