Maciej Maciusiak zrezygnował z roli trenera
zaplecza kadry polskich skoczków, po tym jak nie doszedł do porozumienia z . Poszło o wizję prowadzenia reprezentacji.
Są plusy i minusy
Austriak oczekiwał, że tę funkcję będzie piastował ktoś, kto w pełni mu się podporządkuje. W tym przypadku nie było na to szans.
- Mam mieszane uczucia po tej decyzji. Trzeba powiedzieć, że jest kontrowersyjna. Trener Maciusiak zrobił wiele dobrego, ale z drugiej strony muszę powiedzieć, że szału nie ma. Pewnie wszyscy liczyli na nieco więcej, na przykład że do formy wróci Andrzej Stękała, może Maciej Kot. Tymczasem oni stoją w martwym punkcie. Niemniej trzeba uczciwie przyznać, że Maciusiak zasłużył również na słowa uznania - mówił Kazimierz Długopolski w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"
- To dzięki niemu zaistniał Jan Habdas i pod jego okiem odbudował się Aleksander Zniszczoł, dlatego przygodę Maciusiaka z kadrą B należy ocenić pozytywnie. Zabrakło fajerwerków, ale zrobił wiele dobrego. Wiele osób może być zdziwionych, że obie strony się rozstały. Wydawało się, że to nawet kandydat na szkoleniowca pierwszej reprezentacji, którą mógłby objąć w przyszłości - dodał.
"Gorzej nie będzie"
Z namaszczenia Thurnbichlera trenerem kadry B został David Jiroutek, który zakończył współpracę z reprezentacją Włoch.
- Uważam, że Polski Związek Narciarski sięgnął po dobre rozwiązanie, gdyż już parę razy sprawdziło się porzekadło, że nowa miotła zamiata lepiej. Uważam, że na pewno kadra nie będzie teraz wyglądała gorzej. Nie mówię, że to idealne rozwiązanie, bo czas weryfikuje takie słowa. Ja też wpadałem w zachwyt, kiedy kadrę obejmował trener Thurnbichler, a okazało się, że do tej pory nie było aż tak świetnie. Żeby była jasność - dobrze tak, ale świetnie nie - mówił były skoczek i kombinator norweski.
- Owoce pracy Thurnibchlera i Maciusiaka da się w pewnym sensie porównać. Biorąc pod uwagę potencjał, efekty osiągnięte przez obu trenerów są podobne. Zgoda, finalnie na zdecydowanie większe słowa uznania zasłużył Thurnbichler, bo zaliczył świetne mistrzostwa świata, niemniej w pewnym sensie da się to ze sobą zestawić. Fakty są jednak takie, że Maciusiak to już przeszłość. Oczywiście zaproponowano mu inne posady, ale na razie uniósł się honorem i emocje wzięły górę. Myślę, że sprawdziłby się w odmiennej roli, jednak czas pokaże, czy się na nią zdecyduje. Maciek ma co robić poza skokami - podsumował Kazimierz Długopolski.
Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Rewolucja w polskich skokach
- MŚ: Kanada na piątkę. Wygrane gospodarzy