Hula mówi, co by zmienił w skokach. "Denerwowało mnie"

Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Stefan Hula
Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Stefan Hula

Stefan Hula szuka nowych wyzwań po tym, jak zakończył sportową karierę. Były zawodnik udzielił wywiadu portalowi sport.tvp.pl, w którym podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat skoków narciarskich.

Urodzony w Szczyrku zawodnik przez wiele lat reprezentował Polskę w zawodach Pucharu Świata. Bez wątpienia największym sukcesem w jego karierze było zdobycie brązowego medalu w konkursie drużynowym na igrzyskach olimpijskich w 2018 roku. 12 marca Stefan Hula oficjalnie zakończył karierę.

Nie da się ukryć, że w ostatnim czasie 36-latek nie był kluczową postacią w kadrze Thomasa Thurnbichlera. Ostateczną decyzję dotyczącą swojej przyszłości podjął po konsultacji z najbliższymi (więcej TUTAJ).

Hula jest już po drugiej stronie rzeki i swobodnie opowiedział o swoich odczuciach na temat zawodów Raw Air. Jego zdaniem, Norwegowie mają jeszcze duże pole do poprawy w kwestii przepisów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili argentyńscy piłkarze. Był tam też Messi

- Ostatnio oglądałem Raw Air i to było trudne. Wszystkie konkursy praktycznie przynosiły problemy z wiatrem. Denerwowało mnie, że nie czekano aż zawodnik będzie miał równe warunki. Był wiatr w korytarzu, więc puszczamy. Nawet, jeśli na stracenie. To mi się nie podobało, to bym zmienił - stwierdził w rozmowie z dziennikarzem sport.tvp.pl.

Emerytowany skoczek nieco zmieniłby reguły gry: - Umówmy się: mamy belkę 6. Ona jest ustawiona pod narty, nagle odwraca się wiatr - nawet na 0,5 m/s w plecy - to zawodnik nie ma szans. Nawet jeśli jest w super formie, skoczy 120 metrów, to i tak nie ma potem szans wygrać. Wiadomo, że telewizja jest ważna, ale jednak wolałbym, aby chwilę czekano.

Czytaj także:
Skąd wzięła się ta flaga?! Kompromitacja organizatorów w Planicy
Zaskoczenie. Znamy skład Polaków na konkurs drużynowy

Komentarze (0)