Siódmy na pierwszym treningu, 16. na drugim i 11. na trzecim - tak wyglądał pierwszy dzień rywalizacji Kamila Stocha na mistrzostwach świata w Planicy. A zarazem pierwszy od dłuższego czasu, w którym mógł porównać się z najlepszymi skoczkami z innych reprezentacji (ZOBACZ WIĘCEJ).
Trzykrotny mistrz olimpijski po ostatnim treningu stanął przed kamerą TVP Sport i nie był do końca zadowolony ze swoich prób. - Trochę bez fajerwerków i tak do końca nie jestem zadowolony. Ale może to i dobrze, bo wciąż chcę te skoki udoskonalać, chcę zrobić coś lepiej. Czuję, że te skoki mogą być lepsze. Nie nakręcam się i nie napalam na coś niesamowitego.
Dziennikarz zapytał go też o obiekt normalny w Planicy, bo tam do tej pory nie było oficjalnej rywalizacji, w związku z czym skocznia nie ma jeszcze swojego rekordu. To zmieni się w piątek. Czy można ją porównać do innego obiektu?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni
- Nie wiem, czy ty kiedyś skakałeś na nartach, na przykład na takiej "dziewięćdziesiątce" w Zakopanem. Jakby tak ktoś skakał, to by powiedział, że ta skocznia w ogóle nie jest podobna - odpowiedział Stoch.
- Jest jedną z trudniejszych jeśli chodzi o normalne obiekty. Szczerze powiem - nie lubię jej - przyznał skoczek.
Na piątek zaplanowano serię próbną (16:30) oraz kwalifikacje do konkursu indywidualnego (17:45). Rywalizacja o medale na obiekcie normalnym rozegra się w sobotę.
Czytaj także: Horngacher podjął trudną decyzję. Musiał odsunąć jednego skoczka