Od łez rozpaczy do euforii. Tym się różni od Stocha czy Kubackiego

Instagram / janhabdas / Na zdjęciu: Jan Habdas
Instagram / janhabdas / Na zdjęciu: Jan Habdas

Kilka tygodni temu rozpaczał po fatalnym debiucie w Turnieju Czterech Skoczni. Od piątku jest jednak na ustach wszystkich. Jan Habdas zdobył brąz MŚ juniorów, a na tle takich mistrzów jak Stoch czy Kubacki wyróżnia go coś innego niż same skoki.

W tym artykule dowiesz się o:

- Jest mi wstyd - wypalił do dziennikarzy po tym jak pierwszy swój konkurs w Turnieju Czterech Skoczni ukończył na jednym z ostatnich miejsc. Pojawiły się łzy. Był na tyle załamany, że zastanawiał się nawet, czy powinien rozmawiać z dziennikarzami...

Po świetnych mistrzostwach Polski, w których zajął 5. miejsce, Thomas Thurnbichler nie zastanawiał się i zabrał młokosa na niezwykle trudny, przede wszystkim mentalnie, Turniej Czterech Skoczni. Oberstdorf brutalnie zweryfikował jednak Jana Habdasa, ale paradoksalnie nieudany występ pokazał jego największe zalety.

Jest bardzo ambitny, mówi przed kamerami to, co myśli i ma mocny charakter, idealny do uprawiania tak trudnej dyscypliny jak skoki narciarskie. Gdy już wylał morze łez po nieudanym starcie w Oberstdorfie, nie załamał się, tylko ruszył do jeszcze cięższej pracy. Kilka tygodni później wywalczył swoje pierwsze punkty w Pucharze Świata, za 21. miejsce w Zakopanem, a w nocy z czwartku na piątek zrobił show w Whistler.

ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu

- Stać go nawet na złoto, podczas letnich przygotowań zrobił ogromny postęp - mówił nam jeszcze przed konkursem o mistrzostwo świata juniorów jego trener Maciej Maciusiak. - Musi tylko i aż skakać swoje. Bez robienia czegoś ekstra - dodawał.

Znakomicie wyciągnął wnioski z lekcji w Oberstdorfie - tym razem już nic nie kombinował, tylko zrobił swoje. Dwa dalekie skoki pozwoliły mu wywalczyć brązowy medal. Mogło być nawet jeszcze lepiej, bowiem ze złotym medalistą Finem Palosaarim Polak przegrał o niespełna metr...

A jeszcze dwa, trzy lata temu mało kto słyszał o Habdasie. - Był w pokoleniu tych naszych młodych dziczków, na które bardzo czekamy i liczymy, że regularnie zaczną punktować w zawodach najwyższej rangi, ale, szczerze mówiąc, jeszcze niedawno niczym szczególnym się nie wyróżniał - mówił nam Rafał Kot.

I nagle, w listopadzie 2021 roku, Habdas zszokował polskie środowisko. Na przebudowanej Średniej Krokwi dwukrotnie poprawiał rekord skoczni w letnich mistrzostwach Polski. Medalu nie zdobył, ale pokonał między innymi samego Kamila Stocha. I to właśnie wtedy Apoloniusz Tajner powiedział na naszych łamach, że Habdas przypomina mu stylem odbicia Piotra Żyłę.

Po takim starcie w mistrzostwach Polski długo na szansę w Pucharze Świata nie musiał czekać. Jeszcze w tym samym roku wystartował w Wiśle, ale punktów nie zdobył. Skupił się przede wszystkim na drugiej lidze, czyli Pucharze Kontynentalnym, gdzie coraz częściej notował bardzo solidne wyniki. Na wielki sukces czekał do piątku.

Zdobycie medalu Habdas będzie potrafił odpowiednio "wypromować" w swoich mediach społecznościowych. W nich czuje się jak ryba w wodzie. W odróżnieniu od Kubackiego, czy Stocha prężniej działa w mediach społecznościowych. Bryluje zwłaszcza na TikToku, gdzie jego filmiki robią furorę. Coraz większy rozgłos zyskują również jego posty na Instagramie, gdzie publikuje zdjęcia nie tylko ze skoczni.

Spora aktywność w mediach społecznościowych nie oznacza jednak, że 19-latka kręci zabawowy tryb życia. Wprost przeciwnie. - Nie uderza mu do głowy żadna sodówka, nie należy do ludzi, których kręcą imprezy. Prowadzi sportowy tryb życia, dużo trenuje i powoli idzie naprzód - tak charakteryzował Habdasa dla WP SportoweFakty Rafał Kot, były fizjoterapeuta polskich skoczków.

Na samej skoczni Habdas wyróżnia się dynamicznością. Jego wyjście z progu i techniczny styl lotu robią duże wrażenie. Leci wysoko nad zeskokiem. Bardzo dobrze czuje się zwłaszcza na skoczniach K-90.

Na fali po tym sukcesie, stać go na to, by włączyć się do walki ze starszymi od siebie kolegami o wyjazd na mistrzostwa świata seniorów w Planicy. - Janek będzie się liczył w walce o skład szczególnie na skocznię K-90, bo ma świetne predyspozycje do skakania na takim właśnie obiekcie - mówił nam jego trener Maciej Maciusiak.

Polskie skoki narciarskie znów mają medalistę mistrzostw świata juniorów. Teraz arcyważne zadanie przed trenerami, w tym Thomasem Thurnbichlerem, by jak "najmniej boleśnie" przeprowadzić skoczka z kariery juniorskiej do rywalizacji w Pucharze Świata. W Polsce nie zawsze się to udawało w przypadku medalistów mistrzostw świata juniorów. Oby Austriak i jego asystenci znaleźli na to patent.

Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (0)