Nie tylko Granerud i Lanisek. Tego rywala Kubacki nie może zlekceważyć

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Dawid Kubacki jak na razie notuje kapitalny sezon. Stał już 11 razy na podium zawodów PŚ, ale jego przewaga nad kolejnymi dwoma rywalami w klasyfikacji generalnej nie jest duża. Tymczasem do gry na poważnie może się włączyć Stefan Kraft.

Nie ma wątpliwości, że obecnie w Pucharze Świata mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu. Dawid Kubacki w 13 konkursach zebrał aż 1010 punktów. Wygrał pięciokrotnie, do tego dołożył po trzy drugie i trzecie miejsca, a na podium nie stał tylko w Ruce, gdzie był czwarty i szósty. Na pozór mogłoby się wydawać, że Polak powinien mieć solidną zaliczkę nad najgroźniejszymi rywalami w klasyfikacji generalnej PŚ.

Tymczasem Halvor Egner Granerud i Anze Lanisek są w równie kapitalnej formie i rzadko wypadają z podium. Szczególnie Granerud jest ostatnio fenomenalnie dysponowany. Od konkursu w Oberstdorfie wygrywał aż czterokrotnie i raz był drugi. To wszystko sprawia, że Norweg w klasyfikacji generalnej traci do Kubackiego 114 punktów. Lanisek ma natomiast stratę 138 punktów.

W teorii to ta trójka powinna rozstrzygnąć między sobą kwestię walki o kryształową kulę. Za nimi jest jednak skoczek zdolny do wielkich rzeczy.

ZOBACZ WIDEO: Historyczny wyczyn Polaka. "Daleka droga przede mną"

Mityczne Sapporo

Stefan Kraft, bo o nim mowa, zajmuje 4. miejsce w klasyfikacji przejściowej PŚ ze stratą 357 punktów do Kubackiego. Trzeba pamiętać, że w tym sezonie Austriak już potrafił zachwycać i kilkukrotnie zagrażał wielkiej trójce, podobnie zresztą jak Piotr Żyła. Kraft zdaje jednak sobie zapewne sprawę, że potrzebuje jeszcze więcej, by włączyć się do walki o podium końcowe w PŚ.

Wydaje się, że teraz nie mógł sobie wyobrazić lepszego miejsca na odrabianie strat. Przed nami aż trzy konkursy w japońskim Sapporo, gdzie dotychczas 29-latek czuł się jak ryba w wodzie.

Co prawda po raz ostatni skoczkowie rywalizowali na Okurayamie w sezonie 2019/2020, ale doskonale widać, że w większości zawodów Kraft radził tam sobie wyśmienicie. Wystarczy tylko przytoczyć liczby. W ostatnich sześciu konkursach Austriak stawał tam na podium, w tym trzy razy wygrywał.

Były nawet zawody, kiedy potrafił wyprzedzić drugiego zawodnika o ponad 20 punktów. Łącznie w Sapporo siedem razy meldował się w czołowej trójce. Tylko nieliczni mogą pochwalić się lepszymi statystykami.

Od samego początku sezonu trio Kubacki-Granerud-Lanisek nie schodzi poniżej niebotycznego poziomu, ale Kraft jest w stanie w każdej chwili wykorzystać ich potknięcie i zmniejszyć stratę w klasyfikacji generalnej. Zapewne wymarzonym scenariuszem dla Austriaka byłoby co najmniej jedno zwycięstwo i komplet miejsc na podium.

Po raz pierwszy przyjadą tam w roli faworytów

Kubacki, Granerud oraz Lanisek nie mogą pochwalić się wielkimi osiągnięciami na Okurayamie. Polak raz stał tam na trzecim stopniu podium. Mowa o sezonie 2019/2020. Z kolei Granerud i Lanisek po raz pierwszy przyjadą do Japonii w roli faworytów. Kiedy ostatni raz odbywały się tam konkursy, to byli co najwyżej solidnymi skoczkami.

Teoretycznie wielka trójka powinna sobie poradzić w Sapporo bez problemu, ale Okurayama także potrafi być loteryjną skocznią. W przeszłości widzieliśmy tam już wiele niespodzianek. Jeśli ktoś trafi na bardzo niekorzystne warunki, to może mieć spory problem z uzyskaniem dobrej odległości.

Jeśli wszystkie trzy konkursy w Sapporo dojdą do skutku, to wiele może się nam nakreślić w kontekście walki o kryształową kulę. Dla Krafta to jeden z ostatnich momentów na podłączenie się do wcześniej wspomnianego trio.

Dawid Franek, WP SportoweFakty

Program Pucharu Świata w Sapporo:

Piątek, 20.01.2023
4:30 - Oficjalny trening
6:30 - Kwalifikacje
8:00 - Pierwsza seria konkursowa

Sobota, 21.01.2023
6:30 - Kwalifikacje
8:00 - Pierwsza seria konkursowa

Niedziela, 22.01.2023
0:30 - Kwalifikacje
2:00 - Pierwsza seria konkursowa

Czytaj także:
Magdalena Pałasz wprost: Nie rozumiem, co tam się dzieje

Komentarze (0)