W niedzielny poranek w Zakopanem mało kto wierzył, że uda się rozegrać, i to dwuseryjny, indywidualny konkurs Pucharu Świata. Wiało bardzo mocno, ale od południa z każdą godziną podmuchy zmniejszały swoją siłę.
Serii próbnej jeszcze nie udało się przeprowadzić, ale już sam konkurs rozpoczęto zgodnie z planem. W nim nie brakowało olbrzymich emocji. O zwycięstwo walczył Dawid Kubacki, który na półmetku prowadził z dość dużą przewagą, ale ostatecznie nie wygrał, bowiem w finałowej serii został puszczony w bardzo trudnych warunkach, przy silnym wietrze w plecy. Zajął 2. miejsce, a z triumfu cieszył się Halvor Egner Granerud.
Zanim jednak na skoczni rozgorzała walka o zwycięstwo i emocje sięgnęły zenitu, zakopiańską publiczność rozgrzał jeden z didżejów grupy Crowd Supporters, która dba o oprawę muzyczną i doping kibiców podczas Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tajskie wakacje byłego gwiazdora
Spiker poprosił kibiców o podniesienie rąk. Gdy nie wszyscy to zrobili, zażartował, żeby dłonie podnieśli wszyscy ci, którzy chcą mieć tańsze paliwo i tańsze ogrzewanie. Fani błyskawicznie zareagowali na taką prośbę, a didżej zauważył, że dłonie do góry podniósł także prezydent Andrzej Duda, który przyjechał na niedzielny konkurs.
- Widzę, że pan prezydent też podniósł ręce - podkreślił spiker i wywołał lawinę śmiechu na Wielkiej Krokwi. - Panie prezydencie, czyli zgadza się pan na tańsze paliwo? - dodał.
Całą zabawną sytuację didżej zakończył żartem do kibiców: "Jeśli w poniedziałek zobaczycie tańsze paliwo, to pamiętajcie, kto wam to załatwił".
Z Zakopanego Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
To nie tak miało być. Tak zachował się Piotr Żyła po porażce
Skandaliczna decyzja jury. Tak zareagował Dawid Kubacki