Jak na razie sezon 2022/23 w Pucharze Świata układa się doskonale dla Dawida Kubackiego. 32-latek wygrał już cztery konkursy. Poza tym dwukrotnie stawał na drugim stopniu podium. Polak prowadzi w klasyfikacji generalnej cyklu z dorobkiem 650 punktów, co oczywiście stawia go w gronie głównych faworytów do wygrania Turnieju Czterech Skoczni. Jednak choćby XXI wiek pokazuje, że zawodnikom, którzy przystępują do rywalizacji w słynnej imprezie w roli liderów Pucharu Świata, trudno ją wygrać.
Na 22 edycje Turnieju Czterech Skoczni zakończone w XXI wieku tylko 6 razy rywalizację wygrywał skoczek przystępujący do pierwszych zawodów w Oberstdorfie w plastronie lidera PŚ. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce w sezonie 2018/19, kiedy w turnieju triumfował Ryoyu Kobayashi. I zrobił to w wyśmienitym stylu, zwyciężając we wszystkich konkursach.
Wcześniej w "generalce" niemiecko - austriackiego turnieju jako liderzy PŚ wygrywali: Peter Prevc (sezon 2015/16), Gregor Schlierenzauer (sezon 2012/13), Thomas Morgenstern (sezon 2010/11), Jakub Janda (sezon 2005/06) oraz Janne Ahonen (sezon 2004/05).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!
Co ciekawe, w XXI wieku w klasyfikacji generalnej TCS aż pięć zwycięstw odnieśli reprezentanci Polski (Kamil Stoch - trzy i po jednym Dawid Kubacki oraz Adam Małysz), ale żaden z nich przed startem rywalizacji nie był liderem Pucharu Świata. Natomiast gdy Stoch i Małysz przystępowali do turnieju jako główni faworyci, to w "generalce" nie zajmowali nawet miejsc na podium (Małysz sezon 2001/02 - 4. pozycja, Stoch sezon 2013/14 - 7. pozycja).
Małysz i Stoch jednak nie rozpamiętują za bardzo tamtych nieudanych turniejów, bo w swoich kolekcjach mają sporo lepszych na czele z triumfami. Tego samego nie może powiedzieć legendarny Szwajcar Simon Ammann.
Harry Potter skoków narciarskich trzy razy wyjeżdżał z Engelbergu jako lider Pucharu Świata i ani razu później nie potrafił zwyciężyć w Turnieju Czterech Skoczni. Nie dokonał tego także w sytuacji, gdy atakował z drugiego szeregu i do dziś właśnie wiktorii w słynnej imprezie brakuje mu do pełni szczęścia.
Do ciekawej sytuacji dochodziło w trzech ostatnich sezonach. Każdy z liderów Pucharu Świata po Engelbergu (kolejno: Ryoyu Kobayashi, Halvor Egner Granerud, Karl Geiger) kończył niemiecko - austriacki turniej na czwartej pozycji. Gwiazdkę można tutaj postawić tylko przy Geigerze, który już po Oberstdorfie stracił żółty plastron, ale jednocześnie jego przypadek pokazuje, jak trudno poradzić sobie z presją ciążącą przed i podczas turnieju.
Dawid Kubacki zatem znów ma szansę przejść do historii. Może być siódmym zawodnikiem w XXI wieku, który przyjedzie do Oberstdorfu jako lider Pucharu Świata, a kilka dni później będzie odbierał w Bischofshofen nagrodę dla najlepszego zawodnika Turnieju Czterech Skoczni. Byłby także pierwszym Polakiem, który dokona takiej rzeczy, bo o przypadkach Stocha i Małysza już pisaliśmy.
Jeśli jednak Kubackiemu by się nie udało, ale klasyfikację generalną wygra inny Polak, to także będziemy bardzo szczęśliwi. Jest również grupa zawodników z zagranicy na czele ze Słoweńcem Anze Laniskiem, która marzy o pokrzyżowaniu planów Kubackiego. Wygląda na to, że 71. Turniej Czterech Skoczni będzie epicki.
Liderzy Pucharu Świata przed Turniejem Czterech Skoczni w XXI wieku i ich miejsca na koniec imprezy:
Sezon | Lider PŚ przed rozpoczęciem TCS | Miejsce w TCS |
---|---|---|
2021/22 | Karl Geiger | 4. |
2020/21 | Halvor Egner Granerud | 4. |
2019/20 | Ryoyu Kobayashi | 4. |
2018/19 | Ryoyu Kobayashi | 1. |
2017/18 | Richard Freitag | 27. (nie startował w Bischofshofen) |
2016/17 | Domen Prevc | 9. |
2015/16 | Peter Prevc | 1. |
2014/15 | Anders Fannemel | 11. |
2013/14 | Kamil Stoch | 7. |
2012/13 | Gregor Schlierenzauer | 1. |
2011/12 | Andreas Kofler | 3. |
2010/11 | Thomas Morgenstern | 1. |
2009/10 | Simon Ammann | 5. |
2008/09 | Simon Ammann | 2. |
2007/08 | Thomas Morgenstern | 2. |
2006/07 | Simon Ammann | 3. |
2005/06 | Jakub Janda | 1. (triumf ex aequo z Ahonenem) |
2004/05 | Janne Ahonen | 1. |
2003/04 | Roar Ljokelsoy | 9. |
2002/03 | Martin Hollwarth | 7. |
2001/02 | Adam Małysz | 4. |
2000/01 | Martin Schmitt | 3. |
Czytaj także:
Koszmar Piotra Żyły. Ciężko było w to uwierzyć