Koszmar Piotra Żyły. Ciężko było w to uwierzyć

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła

To nie pierwszy raz, gdy Piotr Żyła pojedzie na Turniej Czterech Skoczni jako jeden z faworytów. Podobnie było 4 lata temu, jednak do tego, co wydarzyło się potem na niemieckich i austriackich skoczniach, 35-latek z pewnością nie wraca pamięcią.

W pierwszej części Pucharu Świata Piotr Żyła pozostawał nieco w cieniu szalejącego Dawida Kubackiego, ale nie sposób nie docenić regularności, jaką z nowym trenerem kadry wypracował dwukrotny mistrz świata.

W ośmiu konkursach indywidualnych, poprzedzających 71. Turniej Czterech Skoczni, Żyła ani razu nie wypadł poza TOP 8. Dwukrotnie był na podium - zajmując 3. miejsca w Ruce i Engelbergu.

W Pucharze Świata zajmuje 5. pozycję i nie dziwi fakt, że wraz z Kubackim, Laniskiem, Kraftem i Granerudem wymieniany jest jako faworyt zbliżających się wielkimi krokami niemiecko-austriackich zawodów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielka feta w Buenos Aires!

Dla Żyły to jednak nie pierwsza taka sytuacja w karierze. Cztery lata temu również jechał do Oberstdorfu jako jeden z poważnych kandydatów do końcowego zwycięstwa. Co więcej, zajmował wtedy nawet lepsze miejsca niż teraz.

Na początku sezonu 2018/2019, wtedy w siedmiu konkursach poprzedzających turniej, wiślanin ani razu nie wypadł z TOP 6. Co więcej, aż pięciokrotnie stawał na podium, w tym trzykrotnie na 2. miejscu. Media i eksperci informowali, że jest w życiowej formie i na turnieju może dokonać wielkich rzeczy.

I właśnie oczekiwania przygniotły Żyłę. Na turnieju przegrał sam ze sobą i gasł w oczach z konkursu na konkurs. Zaczęło się jeszcze nieźle, bo od 6. miejsca w Oberstdorfie. Potem była jednak już tylko 11. pozycja w Ga-Pa i ogromna wpadka w Innsbrucku, która zabrała Żyle jakiekolwiek szanse na dobrą pozycję w turnieju. Na Bergisel był dopiero 42...

W Bischofshofen zajął 13. lokatę, a cały turniej skończył na rozczarowującym 19. miejscu. Przed rozpoczęciem zawodów, widząc jak skakał w pierwszej części sezonu, taki wynik był nie do uwierzenia. Po raz kolejny skoki pokazały jednak, jak wielką rolę odgrywa w nich presja i nastawienie mentalne. Oczekiwania względem Żyły były zbyt duże, nie poradził sobie z tym.

Czy teraz będzie inaczej? Są ku temu przesłanki. Po pierwsze tym razem nie pojedzie na turniej jako główny polski faworyt. Oczy kibiców i dziennikarzy zwrócone będą przede wszystkim na Dawida Kubackiego, lidera Pucharu Świata i triumfatora 4 z ostatnich 8 konkursów. Po drugie Żyła jest bogatszy o doświadczenie sprzed czterech lat, a za kadencji Thurnbichlera sprawia wrażenie skoczka idealnie koncentrującego się na skoki w zawodach.

Początek 71. Turnieju Czterech Skoczni zaplanowano na środę 28 grudnia. Tego dnia w Oberstdorfie, o 16:30, odbędą się kwalifikacje. Dzień później, o tej samej porze, pierwszy z czterech konkursów. Transmisja z całego turnieju w TVN i Eurosporcie oraz na Pilot WP.

Plan 71. Turnieju Czterech Skoczni:

OBERSTDORF

środa (28.12.2022)
14:00 - I trening
15:00 - II trening
16:30 - kwalifikacje

czwartek (29.12.2022)
15:00 - seria próbna
16:30 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

GARMISCH-PARTENKIRCHEN

sobota (31.12.2022)
11:45 - I trening
12:45 - II trening
14:00 - kwalifikacje

niedziela (01.01.2023)
12:30 - seria próbna
14:00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

INNSBRUCK

wtorek (03.01.2023)
11:15 - I trening
12:15 - II trening
13:30 - kwalifikacje

środa (04.01.2023)
12:00 - seria próbna
13:30 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

BISCHOFSHOFEN

czwartek (05.01.2023)
14:30 - I trening
15:30 - II trening
16:30 - kwalifikacje

piątek (06.01.2023)
15:30 - seria próbna
16:30 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

Komentarze (4)
avatar
yes
24.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy tytułowymyśliwacz faktycznie zna koszmary Żyły? 
avatar
Hipolit 53
24.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przed zawodami każdy ma szansę 
avatar
tomas68
23.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pietrek jedyny taki ! 
avatar
Na worku szef
23.12.2022
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Martwy sezon dla bajkopisarzy. Nie ma o czym smarować to wracamy do bzdetów.