W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej głosów dotyczących zmian w skokach narciarskich. Już od jakiegoś czasu władze FIS pracują nad nowymi formatami, aby jak najbardziej uatrakcyjnić zawody. Zarówno jeżeli chodzi o rywalizację mężczyzn, jak i kobiet.
Już przy okazji organizacji tegorocznego startu Pucharu Świata w skokach narciarskich zaczęto mówić o zmianie profilu dyscypliny z zimowej na całoroczną. Właśnie wtedy w Wiśle zaprezentowano połączenie konkursu zimowego z letnimi. Wszystko za sprawą tego, iż skorzystano z torów lodowych, ale lądowanie miało miejsce na igielicie. Teraz ten temat znów wrócił.
- Aby skoki się rozwijały i miały przyszłość, musimy porzucić myślenie, że to konkurencja zimowa. Na pewno coraz bliżej nam do określenia "sport ekstremalny", a nie tylko zimowy. Musimy myśleć o tym, aby rozgrywać zawody gdzie i kiedy się da, a nie tylko przez część roku - mówił Alexander Stoeckl w rozmowie z niemieckimi mediami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom
- Albo nadal będziemy się nazywać sportem zimowym i zimą umieramy - bo w pewnym momencie ta pora roku przestanie istnieć. Albo nazywamy się sportem ekstremalnym i jesteśmy bardziej otwarci na nowe destynacje - dodał Austriak.
Znany szkoleniowiec nie ma konkretnego rozwiązania na ten problem. Zwraca jednak uwagę na to, aby zacząć myśleć o geograficznej ekspansji, ponieważ ta dyscyplina ma potencjał nie tylko na popularyzację w Europie.
- Ważnym jest zmiana myślenia. Musimy zacząć patrzeć na skoki narciarskie szerzej. Ważne, aby zrobić jakiś, choćby najmniejszy, krok - zakończył trener Norwegów.
Zobacz także: Szczere wyznanie Piotra Żyły
Zobacz także: Niemcy czekają na to już 20 lat