Zdradził, co Kubacki powiedział po kompromitacji z hymnem. "Reakcja była autentyczna"

Twitter / Eurosport / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
Twitter / Eurosport / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Dawid Kubacki po zwycięstwie w konkursie miał usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego, a zamiast tego w nagrodę puszczono mu marsz żałobny. Jak w ogóle mogło do tego dojść? Wyjaśnia Dariusz Ślęzak, który ma doświadczenie w nagłaśnianiu imprez sportowych.

Dawid Kubacki wygrał swoje czwarte w tym sezonie zawody Pucharu Świata rozegrane w Engelbergu, jednak dekoracja przyniosła mu poczucie niesmaku. Aktualnie najlepszy skoczek na świecie nie krył konsternacji, gdy usłyszał wersję Mazurka Dąbrowskiego, która mało przypominała nasz hymn, a bardziej żałobny marsz.

Tu nie ma wytłumaczenia

Jak to w ogóle możliwe, że doszło do takiej pomyłki? Zwłaszcza w czasach, gdy jest Internet, a tego typu błędy można wyeliminować szybko i skutecznie. Tym bardziej że mówimy o zawodniku, który był w gronie ścisłych faworytów do triumfu, więc jego wygrana nie powinna nikogo zaskoczyć, a już na pewno nie organizatorów. Polska również nie jest ani anonimowym, ani małym krajem.

- Szczerze mówiąc, nie mieści mi się to w głowie i nie wiem, jak można było popełnić tak dziwaczny lapsus - mówi Dariusz Ślęzak, znany jako "Dj Ucho", który przygotowuje ścieżki muzyczne i hymny w trakcie różnych imprez sportowych. - Chyba osoba odpowiedzialna za oprawę muzyczną była młoda i robiła to za karę. To był rażący brak profesjonalizmu i nie potrafię sobie wyobrazić, żeby przytrafiła mi się taka historia, a mam z tą materią do czynienia praktycznie na co dzień - opowiada nam.

Ślęzak wprost ocenia to zdarzenie: - Tutaj nie ma żadnego wytłumaczenia. Są sposoby, żeby zapobiegać takim kompromitacjom. Zwłaszcza że mówimy o zwycięstwie zawodnika z kraju, który od lat odgrywa w tym sporcie jedną z pierwszoplanowych ról. Naprawdę odpowiednio wcześniej warto przygotować sobie hymny, które mogą okazać się potrzebne. Zresztą, jeżeli dobrze kojarzę, to nie pierwsza tego typu sytuacja. Totalna porażka - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!

Przeciwdziałać jest bardzo prosto

Nasz rozmówca przyznał, że aby radzić sobie z takimi sytuacjami, wystarczy tylko odrobina chęci. Procedury zapobiegawcze w tych przypadkach są bowiem banalnie proste.

- Takie zdarzenie nigdy nie powinno mieć miejsca. Po pierwsze, jest przecież Internet, po drugie, wystarczy wykazać się odrobiną dobrej woli. Na przykład ja, gdy mam jakiekolwiek wątpliwości, konsultuję się z kimś z poszczególnych obozów i weryfikujemy, czy przygotowany hymn jest na pewno właściwy. Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której na przykład ktoś jeden, jedyny raz w życiu coś ważnego wygrywa, osiąga ogromny sukces i do końca kariery albo i dłużej będzie pamiętał, że puszczono mu niewłaściwy hymn. To potrafi kompletnie popsuć smak sukcesu. Dramat - kontynuował Ślęzak.

Opowiada też, że kiedyś odpowiadał za muzykę, na zawodach amp futbolu i konsultował się z przedstawicielami Tanzanii, która brała w ich udział. Hymny afrykańskie potrafią zmieniać się dynamicznie, dochodzi do różnych zawirowań. - Okazało się, że wersja, którą dysponowałem, była za długa. Po prostu powiedziano mi, żeby ją trochę skrócić, co też uczyniłem. I po krzyku. Wystarczy tak niewiele, dlatego nie wyobrażam sobie, jak może dojść do tak kuriozalnej sytuacji - tłumaczył.

Na fanów zawsze można liczyć

Ślęzak przyznał, że rozmawiał z Kubackim i ten rzeczywiście potwierdził, iż nie był specjalnie zadowolony z całego zajścia, a niesmak pozostał.

- Reakcja Dawida była autentyczna, w zupełności zgodził się, że to było nie na miejscu. Na szczęście kibice, którzy zaczęli śpiewać właściwie Mazurek Dąbrowskiego, wzięli sprawy w swoje ręce i uratowali sytuację, za co chylę czoła. Ja ze swojej strony powiedziałem Dawidowi, że może być spokojny i w Zakopanem puszczę mu normalny hymn - podsumował Dariusz Ślęzak.

Bogumił Burczyk, WP SportoweFakty

Zobaczcie minę Dawida Kubackiego, gdy odegrano hymn Polski:

A tak brzmiał Mazurek Dąbrowskiego:


Zobacz także:
Dwuosobowa reprezentacja Polski w Pucharze Narodów. Austriacy powiększyli przewagę
"To go zniszczyło". Przestrzega przed taką decyzją na Turniej Czterech Skoczni

Komentarze (3)
avatar
Katon el Gordo
20.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na marginesie tego zdarzenia mam 2 pytania: 1 - jaka jest kara dla organizatora za takie niedopatrzenie (ale konkretna, wymierna a nie że WSTYD); 2 - jakie jest zadośćuczynienie dla zawodnika k Czytaj całość
avatar
Richard Varga Gattling
20.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skoki narciarskie 2002, serdecznie zapraszam, Adam Małysz. 
avatar
gardener
20.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest ta tolerancja i "praworządność" UE.