Najpierw 3:1 z Belgią, a następnie 3:0 z Ukrainą. To bilans jaki prezentuje sobotni rywal Biało-Czerwonych w mistrzostwach Europy 2021. Serbowie, którzy są jednocześnie obrońcami mistrzowskiego tytułu, są najgroźniejszym z grupowych przeciwników Polaków.
W piątkowy wieczór odprawili z kwitkiem Ukrainę, lecz wynik meczu nie odzwierciedla przebiegu spotkania, bowiem polscy sąsiedzi postawili twarde warunki faworyzowanym Serbom. Pierwszy set został rozegrany na przewagi, a w drugim przez większość czasu to siatkarze Slobodana Kovaca gonili wynik. Dopiero w trzeciej partii przejęli kontrolę nad meczem. Uratowała ich zagrywka.
- Ukraińcy w ostatnich sezonach grają bardzo fajnie. Ostatnio trudno się z nimi rywalizowało, a nawet przegraliśmy ostatni z meczów. Cieszę się, że teraz udało nam się wygrać - mówił po spotkaniu Marko Ivović. - Mecz z Polakami będzie całkowicie inny. W drużynie mają dużo dobrych zawodników, duży potencjał i będą mogli robić co będą chcieli na boisku. My musimy patrzeć na siebie i szukać szans, a później każdą z nich wykorzystać. Inaczej trudno będzie wygrać.
ZOBACZ WIDEO: Aleksander Śliwka zachwycony po sukcesie kadry U19. "Złoto jest czymś niesamowitym"
Rywalizacja polsko-serbska będzie starciem dwóch faworytów do medali, jednak z odmiennym bagażem. Polacy staną do walki po igrzyskach olimpijskich, które były dla nich kluczową imprezą i na których nie osiągnęli zamierzonego celu. Z kolei dla Serbów mistrzostwa Europy są turniejem docelowym tegorocznego sezonu reprezentacyjnego. Czy będzie to miało jakiś impakt na grę?
- Nie ma to znaczenia - odpowiada przyjmujący. - Równie dobrze możemy powiedzieć, że Polska przegrała na igrzyskach i teraz będzie chciała się pokazać. To jest sport, są emocje i to jaka jest atmosfera w zespole. Zawsze jest ona na pierwszym miejscu i może wszystko zdziałać. Tam gdzie zabraknie jakości, tam ona może nadrobić. Moim zdaniem w sporcie jest to na pierwszym miejscu. Polska będzie faworytem, a my będziemy próbować grać swoje - mówił Ivović.
Choć Serbowie są obrońcami tytułu, przyjmujący ucieka się od deklaracji celów na tegoroczną edycję turnieju w odróżnieniu od reprezentacyjnego kolegi, Urosa Kovacevicia.
- Dla nas celem jest wygrana każdego meczu, a co będzie później zobaczymy. Każdy ma jakiś cel, ale najpierw trzeba zdobyć punkt, set i mecz, a co się stanie później zobaczymy - zakończył przyjmujący.
Początek rywalizacji Polska - Serbia w sobotę o godzinie 20:30 w Tauron Arenie Kraków.
Czytaj także:
-> ME siatkarzy. Czy reprezentacja Serbii utrzyma się na szczycie? "Nie będzie dla nas łatwiej"
-> ME siatkarzy. Czas na przełamanie po nieudanych IO. "Turnieje po igrzyskach zawsze są trudne"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)