Po siedmiu edycjach w Nysie, Tauron Puchar Polski przeniósł się do Elbląga, miasta, gdzie siatkówka zazwyczaj nie gości, bo nie ma tu żadnego zespołu na wysokim poziomie. Bilety wyprzedano na oba dni praktycznie od razu i jasne było, że turniej finałowy będzie śledzić 2500 kibiców z wysokości trybun.
W pierwszym sobotnim półfinale mierzyły się ekipy ŁKS-u Commercecon Łódź i MOYA Radomki Radom. Faworytkami były podopieczne Alessandro Chiappiniego, będące aktualnie wiceliderkami ligowej tabeli. Początek spotkania zwiastował jednak trudną przeprawę.
Łodzianki miały spore problemy zarówno z przyjęciem, jak i atakiem. Nieskuteczność przełożyła się szybko na wynik. Radomka przejęła inicjatywę i wysunęła się na prowadzenie w premierowym secie. Laura Milos i Monika Gałkowska zdobywały kolejne punkty, ale nie potrafiły wypracować sobie na tyle bezpiecznej przewagi, by zespół z województwa mazowieckiego mógł czuć się niezagrożony.
ZOBACZ WIDEO: Wykonał sprint przez połowę boiska. Tak pracuje ochroniarz Messiego
Rozegrały się Natalia Mędrzyk i Anastazja Hryszczuk, a cuda w obronie wyprawiała Maria Stenzel, dając większy komfort Marlenie Kowalewskiej. ŁKS wyszedł z nie lada opresji. Obronił piłkę setową. Kiedy sam miał okazję na zakończenie partii, Klaudia Alagierska tylko wystawiła ręce na siatce.
Po zmianie stron nie było już większej historii. Zespół Jakuba Głuszaka stracił cały impet. Zmalała ich skuteczność w praktycznie każdym elemencie. Polski szkoleniowiec próbował coś zmieniać, wpuszczając zawodniczki z kwadratu. Jednak Kornelia Garita czy Weronika Szlagowska nie potrafiły zupełnie nic zmienić.
W końcówce łodzianki zgubiły jeszcze kilka punktów, ale radomianki nie były w stanie odrobić tak dużej straty. Przegrały seta do 16.
Choć nie wszystko było jeszcze stracone, Radomka nie miała argumentów na to, by zagrozić ŁKS-owi. Łodzianki szalały w polu zagrywki, po dwóch wygranych partiach poczuły się bardzo pewnie. Choć nie miały już takiej przewagi jak w drugim secie, doprowadziły mecz do końca.
W Nysie ani razu nie potrafiły zdobyć Pucharu Polski, choć kilka razy było bardzo blisko. Rok temu przegrały w finale w BKS-em. Przedstawiciele klubu nie ukrywali, że mają nadzieję, że zmiana miasta w pewien sposób wpłynie na przełamanie "klątwy", która towarzyszyła im w Nysie. W finale zagrają z zespolem z Bielska-Białej albo KS Developresem Rzeszów.
ŁKS Commercecon Łódź - MOYA Radomka Radom 3:0 (26:24, 25:16, 25:19)
ŁKS: Kowalewska, Hryszczuk, Obiała, Alagierska, Scuka, Mędrzyk, Stenzel (libero) oraz Bidias, Gajer, Gierszewska, Górecka
Radomka: Mayer, Milos, Witkowska, Galkowska, Piotrowska, Miilen, Śliwa (libero) oraz Garita, Maciejewicz (libero), Stachowicz, Szlagowska