Znamy pierwszego finalistę Tauron Pucharu Polski. Bez niespodzianki

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź

ŁKS Commercecon Łódź wykonał pierwszy krok do zdobycia Tauron Pucharu Polski w sezonie 2024/25, pokonując MOYA Radomka Radom 3:0. To pierwsza edycja rozgrywek od wielu lat rozgrywana poza Nysą.

Po siedmiu edycjach w Nysie, Tauron Puchar Polski przeniósł się do Elbląga, miasta, gdzie siatkówka zazwyczaj nie gości, bo nie ma tu żadnego zespołu na wysokim poziomie. Bilety wyprzedano na oba dni praktycznie od razu i jasne było, że turniej finałowy będzie śledzić 2500 kibiców z wysokości trybun.

W pierwszym sobotnim półfinale mierzyły się ekipy ŁKS-u Commercecon Łódź i MOYA Radomki Radom. Faworytkami były podopieczne Alessandro Chiappiniego, będące aktualnie wiceliderkami ligowej tabeli. Początek spotkania zwiastował jednak trudną przeprawę.

Łodzianki miały spore problemy zarówno z przyjęciem, jak i atakiem. Nieskuteczność przełożyła się szybko na wynik. Radomka przejęła inicjatywę i wysunęła się na prowadzenie w premierowym secie. Laura Milos i Monika Gałkowska zdobywały kolejne punkty, ale nie potrafiły wypracować sobie na tyle bezpiecznej przewagi, by zespół z województwa mazowieckiego mógł czuć się niezagrożony.

ZOBACZ WIDEO: Wykonał sprint przez połowę boiska. Tak pracuje ochroniarz Messiego

Rozegrały się Natalia Mędrzyk i Anastazja Hryszczuk, a cuda w obronie wyprawiała Maria Stenzel, dając większy komfort Marlenie Kowalewskiej. ŁKS wyszedł z nie lada opresji. Obronił piłkę setową. Kiedy sam miał okazję na zakończenie partii, Klaudia Alagierska tylko wystawiła ręce na siatce.

Po zmianie stron nie było już większej historii. Zespół Jakuba Głuszaka stracił cały impet. Zmalała ich skuteczność w praktycznie każdym elemencie. Polski szkoleniowiec próbował coś zmieniać, wpuszczając zawodniczki z kwadratu. Jednak Kornelia Garita czy Weronika Szlagowska nie potrafiły zupełnie nic zmienić.

W końcówce łodzianki zgubiły jeszcze kilka punktów, ale radomianki nie były w stanie odrobić tak dużej straty. Przegrały seta do 16.

Choć nie wszystko było jeszcze stracone, Radomka nie miała argumentów na to, by zagrozić ŁKS-owi. Łodzianki szalały w polu zagrywki, po dwóch wygranych partiach poczuły się bardzo pewnie. Choć nie miały już takiej przewagi jak w drugim secie, doprowadziły mecz do końca.

W Nysie ani razu nie potrafiły zdobyć Pucharu Polski, choć kilka razy było bardzo blisko. Rok temu przegrały w finale w BKS-em. Przedstawiciele klubu nie ukrywali, że mają nadzieję, że zmiana miasta w pewien sposób wpłynie na przełamanie "klątwy", która towarzyszyła im w Nysie. W finale zagrają z zespolem z Bielska-Białej albo KS Developresem Rzeszów.

ŁKS Commercecon Łódź - MOYA Radomka Radom 3:0 (26:24, 25:16, 25:19)

ŁKS: Kowalewska, Hryszczuk, Obiała, Alagierska, Scuka, Mędrzyk, Stenzel (libero) oraz Bidias, Gajer, Gierszewska, Górecka

Radomka: Mayer, Milos, Witkowska, Galkowska, Piotrowska, Miilen, Śliwa (libero) oraz Garita, Maciejewicz (libero), Stachowicz, Szlagowska

Komentarze (3)
avatar
steffen
15.02.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Półfinały praktycznie bez walki. Może choć finał będzie ciekawy. 
avatar
speedman1
15.02.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A może byście w wynikach poprawili, chyba że w wp wolna sobota. 
avatar
sarenka 01
15.02.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mecz do jednej bramki. Słaby, emocji tyle co na grzybach. Radomka, bezbarwny zespół mocny jedynie na papierze i w opinii komentatorów. Atakująca udowadnia jedynie jak niewiele potrzeba aby zais Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści