LŚ: Francuzi w piękny sposób potwierdzają formę - przegląd prasy

Dwa zwycięstwa nad Polską zaskoczyły francuskie media, tym bardziej zostały one bardzo entuzjastycznie przyjęte. Nie tylko te wydarzenia wywoływały emocje w minionej kolejce zmagań Ligi Światowej.

"Piękne potwierdzenie"

Tak właśnie portal sports.fr określił drugie zwycięstwo reprezentacji Francji nad Polakami w tegorocznych rozgrywkach Ligi Światowej. Mało kto spodziewał się, że po porażkach z Bułgarią i USA Les Bleus zdołają w tak przekonującym stylu poprawić swój dorobek punktowy w grupie A.

Podkreślano udane zmiany dokonane przez Laurenta Tillie, który desygnował do gry od pierwszej akcji Benjamina Toniuttiego i Mariena Moreau. Z polskiej ekipy na wyróżnienie według Francuzów zasłużył Zbigniew Bartman, zdobywca 23 punktów w całym spotkaniu, który "pomógł swoją skutecznością w końcówce drugiego, wygranego przez Polaków seta", jak pisze sports.fr. Kluczową dla losów spotkania była lepsza dyspozycja Francuzów w polu serwisowym i przyjęciu: w piątym secie Rafael Redwitz popisał się precyzyjną i punktową zagrywką, a dzięki umiejętnościom przyjmujących Earvin Ngapeth wykorzystał szansę na zakończenie spotkania.

Sędziowie... zbyt wolni?

Co prawda reprezentacja Bułgarii pokonała w drugim spotkaniu w Sofii Aregntyńczyków, ale spotkanie zakończyło się niemałym skandalem, w którym w głównych rolach wystąpili sędziowie. Helio Ormondo i Akihiko Tano popełnili dwie karygodne pomyłki w newralgicznych momentach czwartej partii, które zabrały Albicelestes szansę na doprowadzenie do tie-breaka i jednocześnie dały zwycięstwo gospodarzom. - Jestem zdania, że nie przegraliśmy czwartego seta z powodów czysto sportowych. Po meczu prosiłem o wyjaśnienie złych decyzji sędziów w czwartym secie i usłyszałem, że znajdowali się pod dużą presją, poza tym mogli nie widzieć dokładniej szybkich piłek. Niezależnie od wszystkiego musimy radzić sobie z takimi momentami, a zwłaszcza skupić się na poprawie własnej gry - Luciano De Cecco nie ukrywał rozgoryczenia po stracie punktów na terenie rywala.

Iran tworzy historię

Zwycięstwo w pięciu setach ekipy Iranu nad drużyną Serbii było pierwszym triumfem tej reprezentacji w rozgrywkach LŚ, dlatego zrozumiała jest euforia, jaka panowała po historycznym dla tego zespołu sukcesie. Rozgrywany w Teheranie dwumecz przyciągnął na trybuny hali Azadi 24 tysiące kibiców, ponadto wielu irańskich kibiców śledziło zmagania swoich ulubieńców w telewizji i za sprawą relacji radiowych. - Potrafiliśmy podołać silnej europejskiej drużynie i to jest dla nas powód do chwały - cieszył się Julio Velasco, zaś kapitan Irańczyków Saeed Marouf dodał: - Ta wygrana pokazała, że jesteśmy dobrzy i zasłużyliśmy na zwycięstwo już w pierwszym meczu. Fani bardzo nam pomogli. Czy ambitni Persowie pójdą za ciosem w kolejnych tygodniach LŚ?

Komentarze (1)
Wojciech Zakrzewski
25.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
To nie sukces Francuzów a słabizna w naszym wykonaniu.
Nasz sukces w Lidze Światowej ubiegłego sezonu, tylko dlatego że inni to olali, stawiając za cel Olimpiadę.Nie jest to więc sukces, a jedy
Czytaj całość