Daniel Pliński: Polski zespół to jedna wielka rodzina

- Nawet jeśli stracę nogę, a dostanę powołanie, z pewnością przyjadę na obóz kadry - mówił kiedyś w jednym z wywiadów Daniel Pliński, środkowy reprezentacji Polski. Zawodnika zabraknie w kadrze Polski na mistrzostwach świata we Włoszech. Mimo to, nie obawia się o atmosferę w drużynie, gdyż - jak uważa - jest to jedna wielka rodzina.

W tym artykule dowiesz się o:

Daniel Pliński to postać szczególna w reprezentacji Polski. Niezwykle ciepły i lubiany przez wszystkich zawodnik zawsze wnosi bardzo wiele dobrego do atmosfery w drużynie. Środkowego bloku zabraknie na tegorocznych mistrzostwach świata we Włoszech z powodu kontuzji barku. Sam zawodnik w rozmowie z Przeglądem Sportowym zapewnia, iż nie wpłynie to na pogorszenie atmosfery w teamie Daniela Castellaniego.

- To dlatego, że w reprezentacji nie ma żadnych grupek ani podgrupek i zbędnych napięć. Jest jeden zespół, niczym wielka rodzina. Nie przeszkadza nam nawet, że grając w kadrze spędzamy ze sobą wiele miesięcy - uważa Daniel Pliński.

Siatkarz bardzo komplementuje swoich kolegów z reprezentacji. Za lidera drużyny uznaje Pawła Zagumnego.

- Lider reprezentacji i to nie tylko na boisku. Ma bardzo fajne poczucie humoru. Jakie? Bardzo spokojne. Ostatnio wreszcie dał się przekonać do gry w karty, co nigdy wcześniej nam się nie udało. Widać nadal się rozwija... Poza tym nigdy nie szuka konfliktów, stara się wszystkie problemy rozwiązać rozmową. U niego nie ma nerwowych ruchów, bardzo nam pomaga. Wielki szacunek! - wyjaśnia Pliński.

Więcej opinii Daniela Plińskiego o kolegach z reprezentacji w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)