Co mecz z Francją powiedział o kadrze siatkarek? "Sporo brzydkich akcji"

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek

- Dobór przeciwników na tym turnieju nie jest przypadkowy. Starcie z każdym z nich jest bardzo potrzebne - mówi nam Malwina Smarzek, atakująca reprezentacji Polski siatkarek. Kadra jest już na ostatniej prostej przygotowań do igrzysk w Paryżu.

Drużyna prowadzona przez Stefano Lavariniego pierwszego dnia Memoriału Agaty Mróz-Olszewskiej w Mielcu pokonała Dominikanę w trzech setach, a w czwartek w dokładnie takim samym stosunku wygrała z gospodyniami turnieju olimpijskiego - Francuzkami. Polki pozwoliły ugrać rywalkom kolejno 11, 26 i 21 punktów w setach.

Okazję do gry w dłuższym wymiarze czasowym otrzymała m.in. środkowa Klaudia Alagierska, która wyszła w podstawowej szóstce. Zawodniczka ŁKS-u Commercecon Łódź dość krytycznie oceniła występ zarówno swój, jak i całej drużyny.

- Musimy "trzymać głowy", bo mam wrażenie w drugim secie troszkę odpuściłyśmy. Jest dużo rzeczy do poprawy. To była inna szóstka niż w meczu z Dominikaną. Jeszcze się szukamy. Sporo było brzydkich piłek i brzydkich akcji, które wpadały. Myślę, że mecz z Serbią pokaże dużo - powiedziała siatkarka w rozmowie z nami.

ZOBACZ WIDEO: Klątwa Harry'ego Kane'a? "Nie miał dobrej formy na tym turnieju"

Na więcej niż tylko zmiany zadaniowe na plac gry weszła także Malwina Smarzek. Atakująca Biało-Czerwonych ma w sobie ogromne pokłady determinacji, by pokazać, że zasłużyła na miejsce w olimpijskiej dwunastce.

- Jestem zadowolona, szczególnie gdy mam więcej przestrzeni do grania. Zawsze się bardzo z tego cieszę. Te krótkie wejścia mnie bardzo stresują. Mam tu na myśli sam występ, bo te krótkie zmiany są bardzo trudne. Wydaje mi się, że jest coraz lepiej, ale staram się jak najbardziej pomóc zespołowi. Na przykład kiedy wchodzę na trzy piłki, wszystkie trzy chcę skończyć - podkreśliła.

A co mecz z reprezentacją Francji, która - nie ukrywajmy - nie należy do europejskiej czołówki powiedział o polskiej drużynie?

- To jedno z tych spotkań, które są teoretycznie łatwe, ale paradoksalnie najtrudniejsze. Trzeba wyjść i udowodnić poziom, na którym się jest. To był też nasz cel na czwartek. Cieszę się, że wygrałyśmy 3:0, choć po kilku zmianach zrobiło się trochę zamieszania, ale zwracam uwagę na to, że każdą z końcówek kończyłyśmy zwycięstwem - zaznacza libero Aleksandra Szczygłowska.

W piątek, podczas ostatniego dnia towarzyskiego turnieju w Mielcu reprezentacja Polski zmierzy się z Serbią, a więc jednym z kandydatów do medali w Paryżu.

- Wszyscy mówią o Serbii, a dwójka ostatnich przeciwników nie była przypadkowa. Zawierają oni pewne charakterystyki, które są nam bardzo potrzebne w przygotowaniu. Serbia zamyka to wszystko. Nie trzeba o tym przeciwniku wiele rozmawiać, bo wiemy z kim gramy. Ja się cieszę na to spotkania, liczę że będzie super siatkówka, a każdy będzie się dobrze bawił - zapowiada Malwina Smarzek.

Starcie Polska - Serbia rozpocznie się o godzinie 18:30 w piątek, 19 lipca. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Z Mielca - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Czytaj też: Stenzel czy Szczygłowska? Szczygłowska czy Stenzel? Lavarini może to pogodzić

Komentarze (2)
avatar
Edu Labada
20.07.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
IO są tak rozdęte... ta wielość krajów, zawodników z ich obsługą i różnorodność zawodów. Nic dziwnego, że tzw. wioska olimpijska nie może ich wszystkich pomieścić i wprowadza się ograniczenia Czytaj całość
avatar
steffen
19.07.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zabawne, a nawet śmiechu warte jest to że na IO można zabrać mniej zawodników niż na zwykły mecz ligowy