Enea Czarni blisko przełamania w swojej hali. Mecz walki w Radomiu

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Jakub Bucki (Asseco Resovia Rzeszów)
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Jakub Bucki (Asseco Resovia Rzeszów)

Enea Czarni byli bardzo blisko przełamania niechlubnej serii w swojej hali. I to z niezwykle mocnym rywalem, bo Asseco Resovią Rzeszów. Ostatecznie przegrali dopiero po tie-breaku. MVP zawodów został wybrany Stephen Boyer.

Do poniedziałkowego meczu 11. kolejki PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów przystąpiła bez Toreya Defalco, a Jakub Kochanowski poczynania swoich kolegów oglądał jedynie z perspektywy kwadratu dla rezerwowych. W jego miejsce w wyjściowej "szóstce" gości pojawił się Krzysztof Rejno.

Spotkanie rozgrywane w hali Radomskiego Centrum Sportu lepiej rozpoczęli Enea Czarni, którzy prowadzili 4:1. Przyjezdni szybko odrobili jednak straty. Następnie trwała wyrównana walka punkt za punkt, aby ponownie przewagę uzyskali miejscowi (15:11). Nie zdołali jej utrzymać. Przy stanie 23:21 w polu zagrywki po stronie Resovii pojawił się rezerwowy, Adrian Staszewski, i posłał piłkę nie do przyjęcia.

Gdy w następnej wymianie kiepsko spisujący się w ataku Konrad Formela zablokował Klemena Cebulja, wydawało się, że Czarni spokojnie postawią kropkę nad "i". Jednakże tak się nie stało - Vuk Todorović wystawił łatwą do odczytania piłkę do Formeli, a ten trafił w dłonie Yacine'a Louati. W kluczowych momentach sprawy w swoje ręce wziął, niemalże perfekcyjnie spisujący się w ofensywie, Nikola Meljanac. Najpierw skutecznie uderzył ze skrzydła, by po chwili asem serwisowym zakończyć premierową odsłonę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w Polsce odwołują mecze. A w Rosji? Spójrzcie sami

Drugi set nie miał już tak emocjonującego przebiegu. Najpierw przy zagrywce Cebulja, a potem Rejno rzeszowianie "odskoczyli" na sześć "oczek" (6:12). Tak wysoka zaliczka pozwoliła im kontrolować przebieg wydarzeń. Efektownymi atakami popisywał się Stephen Boyer, a po stronie radomian spadła skuteczność dwóch liderów - Meljanaca i Brodiego Hofera. Brązowi medaliści poprzedniego sezonu nie mieli jakichkolwiek problemów z postawieniem kropki nad "i".

Od początku trzeciej partii trwała wyrównana walka. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować prowadzenia większego niż dwa punkty. Do stanu 16:18, gdy wprowadzony w poprzedniej części na parkiet Rafał Buszek wyrzucił piłkę bezpośrednio w aut. Potem Czarni mieli jeszcze szanse, aby zmniejszyć dystans, ale popełnili błędy, w tym w komunikacji. Najważniejsze akcje sfinalizowali skrzydłowi przyjezdnych. Ich zespół zachował więcej "zimnej krwi" i wykazał się doświadczeniem, triumfując 25:21.

Wojskowi kapitalnie rozpoczęli czwartą odsłonę, wygrywając nawet 10:4 po asie serwisowym Buszka. Ograny przyjmujący wprowadził dużo spokoju w szeregi defensywne swojej drużyny. Później Resovia zaczęła jednak dochodzić do głosu i systematycznie zmniejszać straty. Po serii wideoweryfikacji - najpierw na prośbę samego sędziego, Macieja Kolendowskiego, a potem Giampaolo Medeiego, trenera gości - było już tylko 13:12.

Następnie szala przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Czarni prowadzili już 22:20, jednak trzy punkty z rzędu zdobyli rzeszowianie. Meczbola dało przyjezdnym uderzenie ze środka Karola Kłosa, lecz odpowiedział Buszek. Meljanac zaserwował asa, a potem skończył wymianę na 26:25. W kolejnej akcji kluczową obroną po atomowym ataku Boyer popisał się Buszek. Po niej miejscowi co prawda nie sfinalizowali kontry, jednakże Hofer zablokował Louatiego i o losach spotkania musiał przesądzić tie-break.

W piątym secie Wojskowi ponownie podjęli rękawicę z bardziej utytułowanym rywalem, ale to rzeszowianie narzucili swój styl gry. Przy zmianie stron wynik wynosił 6:8, lecz gdy na zagrywkę wszedł Louati, Czarni nie zdobyli już ani jednego punktu. Brązowi medaliści zeszłego sezonu zwyciężyli 15:7, wywożąc z Radomia dwa "oczka".

MVP został wybrany Boyer.

Enea Czarni Radom - Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (26:24, 17:25, 21:25, 27:25, 7:15)

Czarni: Todorović, Hofer, Rajsner, Meljanac, Formela, Kufka, Nowowsiak (libero) oraz Gomułka, Gniecki, Buszek, Piotrowski, Teklak (libero).

Resovia: Drzyzga, Louati, Rejno, Boyer, Cebulj, Kłos, Zatorski (libero) oraz Staszewski, Kędzierski, Bucki, Mordyl.

MVP: Stephen Boyer (Resovia).

Czytaj także:
>> Nie zabrakło indywidualnych popisów. Punkty, bloki, asy 10. kolejki Tauron Ligi
>> Trwają serie klubów Polek. Jedna dobra, druga zła

Źródło artykułu: WP SportoweFakty