Bahrajn, Fidżi, Wybrzeże Kości Słoniowej, Jordania, Kosowo, Portoryko, Singapur, Tadżykistan, Wietnam i zawodnik z Kuwejtu występujący pod flagą Niezależnych Sportowców Olimpijskich. To kraje, które dotychczas nie miały na swoim koncie ani jednego złotego medalu wywalczonego w trakcie igrzysk.
Udało im się przełamać tę passę w Rio de Janeiro. Dziesięć narodowości to największa liczba od dwudziestu lat, czyli imprezy w Atlancie, gdzie ze złotych medali mogło się cieszyć szesnaście nowych ekip.
W Brazylii przynajmniej jeden krążek wywalczyło aż siedemdziesiąt osiem państw, ale na przykład tak duże pod względem ludności kraje jak Pakistan (194,649,025), Bangladesz (160,946,000) czy Demokratyczna Republika Konga (82,310,000) musiały się obejść smakiem.
Dla Singapuru złoto we wspaniałym stylu wywalczył Joseph Schooling, pokonując w finale wielkiego Michaela Phelpsa w wyścigu na sto metrów stylem motylkowym i ustanawiając nowy rekord olimpijski.
Fidżi okazało się najlepsze w męskim turnieju rugby, Iworyjczyk Cheick Sallah Junior Cisse i Jordańczyk Ahmad Abughaush zwyciężyli zawody taekwodno, Majlinda Kelmendi z Kosowa w judo, a Portorykanka Monica Puig pokonała w finale tenisa ziemnego wielką faworytkę Angelikę Keber. Ruth Jebet z Bahrajnu wygrała bieg z przeszkodami, a Fehaid Al Deehani trap podwójny.
ZOBACZ WIDEO Polacy przegrali z Niemcami. "Zabrakło paliwa"
{"id":"","title":""}