Reprezentacja Polski musiała spędzić na boisku mniej niż półtorej godziny, żeby bez żadnych problemów pokonać w trzech setach Egipt. To był pierwszy mecz Biało-Czerwonych na turnieju olimpijskim.
- Zależało nam, żeby nasz debiut na igrzyskach w Rio wyglądał właśnie tak. Mieliśmy świadomość, że jesteśmy lepsi od Egipcjan i trzeba było to tylko udowodnić na boisku. Na szczęście kontrolowaliśmy ten mecz i wszystko się udało zgodnie z planem, bez zbędnych nerwów - powiedział po spotkaniu zadowolony Grzegorz Łomacz.
- Jakiejś przesadnej tremy nie odczuwaliśmy, każdy z nas koncentrował się przede wszystkim na graniu i na jakości swojej gry. Czujemy bardzo pozytywną, mobilizującą presję, a nie paraliżujący stres, że jesteśmy na igrzyskach olimpijskich - dodał.
Rozgrywający przyznał, że wszyscy mieli już dosyć czekania na rozpoczęcie turnieju, zwłaszcza, że czują się świetnie fizycznie i chcieli wreszcie grać. - Z niecierpliwością czekaliśmy na ten pierwszy mecz. Czujemy się teraz świetnie, jesteśmy w bardzo dobrej dyspozycji, mam nadzieję, że jeszcze kilka dni i pokażemy naszą najlepszą formę. I w takiej zostaniemy już do końca olimpijskich zmagań - stwierdził zawodnik.
Hala w Rio de Janeiro, w której rozgrywane są siatkarskie turnieje kobiet i mężczyzn, jest zbudowana specjalnie na igrzyska i siatkarze jej nie znają. Wszystkie drużyny narodowe mogły w niej odbyć tylko jeden trening przed pierwszym meczem. - Hala jest dość trudna, ale dobrze nam się w niej grało. Podobało mi się, że są kibice i bawią się na trybunach, dobra atmosfera wokół pomaga nam w graniu. Przy pustych trybunach gra się gorzej - ocenił Łomacz.
Grzegorz Wojnarowski z Rio de Janeiro
ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak: mam nadzięję, że będziemy grali jeszcze lepiej (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)