Czwarty dzień zmagań na Rajdzie Maroka po raz kolejny toczył się pod dyktando natury. Z powodu obfitych opadów i wezbranych rzek udało się rozegrać tylko najbardziej pustynny fragment etapu. Zawodnicy po raz pierwszy w tej edycji wjechali na wydmy i zakończyli ściganie na pustyni, gdzie na biwaku spędzą noc bez dostępu do mechaników.
Wśród kierowców najszybciej niedzielną próbę pokonał Katarczyk Nasser Al Attiyah, który o ponad minutę wyprzedził aktualnego lidera rajdu Francuza Sebastiena Loeba (Peugeot 3008 DKR). Trzeci ze stratą dwóch i pół minuty zameldował się kolejny ekskierowca WRC, Hiszpan Carlos Sainz (Peugeot 3008 DKR).
Jakub Przygoński i Tom Colsoul, jadący Mini John Cooper Works Rally, zanotowali ósmy czas, tracąc trzecie miejsce w generalce na rzecz Hiszpana Naniego Romy (Mini All4 Racing), który ma jednak tylko 10 sekund przewagi. W perspektywie braku dostępu do parku serwisowego załoga ORLEN Teamu oszczędzała samochód i jechała rozważnie. Liderem w klasyfikacji generalnej pozostał Sébastien Loeb, który wyprzedza Nassera Al-Attiyaha.
- Jesteśmy na etapie maratońskim, w związku z tym nie możemy dziś liczyć na pomoc naszych mechaników. Serwisowaliśmy samochód sami, na szczęście nie było dużo pracy, w sumie wymieniliśmy tylko koła na lepsze z zapasu. Niedzielny odcinek był bardzo szybki, został skrócony o połowę. Na początku jechaliśmy trochę za wolno, starałem się oszczędzać opony na kamieniach, dzięki czemu uniknęliśmy kapcia - powiedział Przygoński.
ZOBACZ WIDEO Rajd Nadwiślański: Filip Nivette z przytupem sięgnął po tytuł
[color=#000000]
[/color]
Polak zaczął jechać lepszym tempem, gdy rywalizacja przeniosła się na wydmy. - Złapaliśmy na nich bardzo dobre tempo. Samochód się dobrze prowadzi, ale cały czas sprawdzamy nowe ustawienia, co daje nam lepszą wiedzę na przyszłość. Jesteśmy zadowoleni, a wyścig trwa dalej - dodał.
Wśród motocyklistów najszybszy był Amerykanin Ricky Brabec (Honda), który o zaledwie 10 sekund pokonał lidera rajdu Austriaka Matthiasa Walknera (KTM). Trzeci był Chilijczyk Pablo Quintanilla (Husqvarna). W generalce z prawie 10 minutami przewagi prowadzi Walkner, na drugie miejsce wskoczył Argentyńczyk Kevin Benavides, a na trzecie – wspomniany Brabec.
Kolejny raz bardzo mądrze pojechał zawodnik ORLEN Teamu Maciej Giemza (KTM), który postawił na bezpieczne tempo, uzyskał 16. czas i ponownie awansował w klasyfikacji generalnej, tym razem na trzynastą pozycję.
- Bardzo fajna jazda. Zachowałem bezpieczne tempo, ponieważ na tym odcinku maratońskim nie mamy wsparcia ekipy. Nie chciałem uszkodzić motocykla, ani złapać niepotrzebnej kontuzji. Najważniejszym celem jest dojechanie do mety i trening do rajdu Dakar. Pierwszy raz były wydmy, po których, pomimo ryzyka zakopania, zawsze jest przyjemnie pojeździć. To był dobry i bezpieczny etap, ja cały, motocykl cały. W poniedziałek wracamy do bazy rajdu, a we wtorek finałowy odcinek -podsumował dzień Giemza.
Poniedziałkowy etap rajdu Maroka zaplanowany jest na prawie 500 km. Odcinki specjalne o długości 455 km mogą być jednak znowu skrócone z powodu ekstremalnych warunków terenowych. Zawodnicy opuszczą pustynny biwak w okolicy Erg Lihoudi i skierują się na północ do bazy rajdu – Erfoud. We wtorek ostatni, finałowy etap.
Nieoficjalne wyniki w kategorii samochodów po trzecim etapie Morocco OiLibya Rally:
Pozycja | Kierowca/Pilot | Samochód | Czas/strata |
---|---|---|---|
1 | Loeb/Elena | Peugeot 3008 DKR | 6:58:44 |
2 | Al Attiyah/Baumel | Toyota Hilux | +3:46 |
3 | Roma/Haro | Mini All4 Racing | +18:18 |
4 | Przygoński/Colsoul | Mini John Cooper Works Rally | +18:28 |
5 | Vasilyev/Zhiltsov | Mini Countrman | +20:50 |
6 | Sainz/Cruz | Peugeot 3008 DKR | +26:19 |
7 | Prokop/Tomanek | Ford 150-Evo | +28:01 |
8 | Domżała/Majiec | Toyota Hilux | +33:14 |
9 | Menzies/Bryce | Mini John Cooper Works Rally | +34:39 |
10 | Hirvonen/Schulz | Mini John Cooper Works Rally | +46:57 |