Jeden z rywali Jakuba Piątka, Alain Duclos, dwudziesty przed 12. etapem, miał w piątek dziwną przygodę na trasie. Po upadku naprawiał motocykl i w tym czasie zdjął kask. Kiedy chciał wrócić na trasę, okazało się, że jego kask… zniknął. Nie wiadomo, co się z nim stało.
- Jak go mijałem to chyba miał awarię, stał obok motocykla bez kasku, ale nie było tam żadnych kibiców, więc nie wiem, gdzie podział swój kask. Nie wiem też, jak sobie poradził, ale jakoś musiał, skoro ukończył odcinek, bo bez kasku nie mógłby jechać - powiedział Piątek.
Wiadomo tylko, że Francuz odzyskał jakoś swój kask, bądź zdobył inny i ukończył odcinek, ale całe zamieszanie kosztowało go prawdopodobnie godzinę. Natomiast polski kierowca wskoczył do czołowej "20".