- W pierwszej części odcinka w Boliwii zobaczyliśmy auto Adama Małysza, który wypadł z drogi i ugrzązł w piasku. [color=#141823]Sebastian już miał przygotowaną linę i bez wahania zatrzymaliśmy się, żeby kolegom pomóc. Zjechaliśmy z drogi i sami utknęliśmy w piasku. Zanim się wydostaliśmy, straciliśmy około 6 min. Szkoda, że próba była nieskuteczna - mówi Benediktas Vanagas, litewski kierowca rajdowy.
- Zahamowaliśmy, zjechaliśmy z drogi i ustawiliśmy naszego Black Hawka tak, aby można było Adama wyciągnąć i sami się zakopaliśmy. Straciliśmy tam trochę czasu zanim udało się wyjechać. Niestety, Adam został. Do tej pory nie wiem, jak wydostał się z tej pułapki - dodaje Sebastian Rozwadowski.
Półmetek Dakaru ekipa Benediktas Vanagas - Sebastian Rozwadowski, zaliczyła w siódmym etapie jadąc równym tempem i na finiszu zameldowała się z 32 czasem.
Załoga General Financing - Autopaslauga by Pitlane, w sobotnim odcinku specjalnym miała do pokonania [/color]336 km, w sumie zaś przejechała 817 km. Oes podzielony był na dwie części: 230 km trasy przebiegało w Boliwii, kolejne 106 km w Argentynie[color=#141823]. Średnia wysokość, na której rywalizowali zawodnicy, wyniosła ponad 4000 m n.p.m. Siódmy etap był ostatnim, który przebiegał na dużych wysokościach.
[/color]Vanagas i Rozwadowski jadą w Rajdzie Dakar Toyotą Hilux (częto nazywaną Black Hawk w nawiązaniu do koloru auta i nazwiska kierowcy). Dla Rozwadowskiego jest to debiut na Dakarze. Dla Vanagasa to czwarty Dakar z rzędu, ma on za sobą trzy finisze. W ubiegłym Dakarze w klasyfikacji zespołów prywatnych zajął pierwsze miejsce, w klasyfikacji generalnej 24. To najlepszy wynik litewski w historii występów na Dakarze.