"Nagle zrobiło się fioletowo". Chwile grozy Polaka w Dakarze

Getty Images / Octavio Passos / Konrad Dąbrowski
Getty Images / Octavio Passos / Konrad Dąbrowski

Podczas siódmego etapu Rajdu Dakar motocyklista Konrad Dąbrowski doświadczył niecodziennego zdarzenia. Jak donosi Polska Agencja Prasowa, Polak został porażony prądem. Mimo tego kontynuował jazdę i osiągnął dobre wyniki.

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas siódmego etapu Rajdu Dakar Konrad Dąbrowski przeżył niecodzienną sytuację. W trakcie intensywnych opadów deszczu został porażony prądem, co prawdopodobnie było wynikiem przebicia z kabla energetycznego nad drogą. Mimo tego incydentu Polak nie zrezygnował z rywalizacji i kontynuował jazdę.

W rejonie Al Duwadimi, gdzie odbywał się etap, warunki pogodowe były trudne. Deszcz spowodował niebezpieczną sytuację, która dotknęła nie tylko Dąbrowskiego, ale także innego motocyklistę.

- Na dojazdówce bardzo "lało" i nagle poraził mnie prąd. Nie wiem, co to było, raczej nie piorun, bo nie było huku. Jechaliśmy pod słupami wysokiego napięcia, były jakieś urządzenia obok, więc myślę, że to było przyczyną. Nagle zrobiło się fioletowo, błysnęło pode mną - mówił 23-latek, cytowany przez PAP.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wystarczyło jedno zdjęcie. Polska gwiazda rozgrzała do czerwoności

Pomimo szoku Dąbrowski szybko doszedł do siebie. - Najbardziej poczułem prąd w lewej ręce, motocykl na chwilę zgasł, ale odpalił. Był taki zapach spalenizny, ale na szczęście nic się nie "sfajczyło" w motorze. Byłem w szoku i trochę się później dziwnie czułem. Po starcie to minęło - dodał.

Elektryczna przygoda nie przeszkodziła Dąbrowskiemu w osiągnięciu dobrych wyników. Zajął siódme miejsce w klasie Rally 2 i osiemnaste w klasyfikacji.

Komentarze (0)