Przygoński podkreśla, że rywalizacja w Rajdzie Maroka stanowiła dla niego część przygotowań do Rajdu Dakar, w którym do tej pory startował na motocyklu.
- Przyjechałem do Maroka, żeby zdobywać cenne doświadczenie przed starem w najtrudniejszym rajdzie świata. Nie spodziewałem się, że na początku mojej przygody za kierownicą rajdówki będę utrzymywał tak dobre tempo. Wszystkie odcinki jechałem w okolicach dziesiątego miejsca, z czego jestem bardzo zadowolony – podkreślił po dotarciu do mety Jakub Przygoński.
- Niestety awaria półosi na trzecim etapie wykluczyła mnie z walki o lepsze miejsce. Rywalizację na pustyni kończę na 17. miejscu, ale z optymizmem patrzę w przyszłość – podkreśla.