Tegoroczny Rajd Dakar oficjalnie wystartował. Zawodnicy przejechali przez rampę podczas ceremonii startu. Zanim jednak była rampa, wszyscy o poranku udali się na prolog. Trasa prowadziła wokół Al Uli. Na zawodników czekało tam 130 kilometrów dojazdówki oraz krótki, 27 kilometrowy odcinek specjalny. Prolog można więc potraktować w ramach rozgrzewki, gdyż jak na dakarowe standardy był to wręcz odcinek sprinterski.
Zdecydowanie najlepiej w klasie Challenger rajd rozpoczęli Eryk Goczał i Oriol Mena. Duet z numerem 302 popisał się najlepszym czasem na prologu, zatrzymując stoper na wyniku 17 minut i 34 sekundy. Drugie miejsce zajęła kolejna z załóg Energylandia Rally Team - Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk.
Warto podkreślić, że obie załogi pokonały m.in. Krisa Meeke - byłego kierowcę fabrycznego z rajdowych mistrzostw świata WRC. Tuż za pierwszą dziesiątką uplasowali się dziś Marek Goczał i Maciej Marton.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: "Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował"
- Za nami prolog. To był naprawdę dobry etap - trochę dłuższy, niż zazwyczaj, mocno podbijający i dosyć skomplikowany. Pomogło nam to, że dobrze się dogadujemy z Oriolem i nie mieliśmy problemów z trudną nawigacją. Naprawdę piękny, prawdziwie dakarowy etap. Wygraliśmy, ale oczywiście to tylko prolog, więc trzymamy głowy nisko i w sobotę wracamy na trasę robić swoje! - powiedział na mecie zadowolony Eryk Goczał.
- Zajmujemy drugie miejsce na prologu, Eryk wygrywa, więc dwa pierwsze miejsce dla nas. Dobrze to się zaczyna. Marek był trochę z tyłu, ale myślę, że w sobotę pokaże nam swoją prędkość, bo to jest etap dla niego. Będzie dużo kamieni, więc mam nadzieję, że nie będzie przebitych opon i wszyscy dojedziemy w pierwszej trójce. W prologu staraliśmy się jechać mądrze, oszczędzać samochód. Szymon wykonał dzisiaj perfekcyjną pracę. Samochód jest perfekcyjny, team jest perfekcyjny. Czego chcieć więcej? Oby tak dalej! - podsumował Michał Goczał, drugi kierowca prologu w klasie Challenger.
- To był bardzo fajny prolog, podobał mi się. Te prologi to nigdy nie jest moja mocna strona, ale samochód spisuje się wspaniale i my czujemy się dobrze. Zmienialiśmy jeszcze trochę ustawienia i jest świetnie. W sobotę zaczniemy się dobrze bawić. Czeka nas odcinek specjalny pełen kamieni, więc będzie ciekawie. Organizator od razu na start przygotował dla nas etap, na którym będzie mnóstwo pracy, ale taki jest Dakar - podkreślił Marek Goczał, trzeci z kierowców Energylandia Rally Team.
W sobotę zawodnicy pokonają etap z Al Uli do Al Henakiyah. Oznacza to 127 kilometrów dojazdówki oraz aż 414 kilometrów odcinka specjalnego. Można zatem stwierdzić, że to dopiero wtedy tak naprawdę rozpoczyna się Rajd Dakar 2024.
Czytaj także:
- Kluczowa osoba zostaje w Red Bullu. Trzyletni kontrakt podpisany
- Ksiądz pobłogosławił rajdówkę Hołowczyca. "Żebyśmy bezpiecznie dojechali do mety"