Rajd Sardynii układa się po myśli Kajetana Kajetanowicza. Szybka i równa jazda dała Polakowi trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej WRC2 po sobotnim etapie. Przed załogą Lotos Rally Team szansa na ogromny sukces.
- To był bardzo dobry dzień. Na razie jest to dla nas dość udany rajd. Miejsce na podium byłoby naprawdę wspaniałe, ale jeszcze cała trudna niedziela przed nami. Trudna i wymagająca, w tym liczne wąskie przejazdy między murami. Przejechaliśmy już sporo i cieszę się, bo jedziemy ten rajd przecież nowym samochodem - powiedział Kajetanowicz po zakończeniu sobotniego etapu.
Czytaj także: Tanak deklasuje rywali w WRC na Sardynii
Kajetanowicz szybko odnalazł się za kierownicą Skody Fabii R5. Dla Polaka to nowy samochód, bo we wcześniejszych rajdach załoga Lotos Rally Team korzystała z VW Polo R5. - Odnajduję się w nim, choć z pewnością ukrywa przede mną jeszcze kilka tajemnic. Jestem zadowolony, że tutaj jesteśmy. Jest sporo fanów. Bardzo dużo kibiców również z Polski, więc to nas cieszy i buduje wewnętrznie - dodał potrójny rajdowy mistrz Europy.
ZOBACZ WIDEO Głowacki - Briedis. Sauerland twierdzi, że sędzia popełnił tylko jeden błąd
Rywalizacja na Sardynii wiąże się z ogromnym wysiłkiem dla organizmu. Temperatury wewnątrz rajdówki sięgają momentami 60 st. C. - Nie jest to łatwy rajd… Siedzimy już teraz w samochodzie w kombinezonie, jesteśmy ubrani trzynastą czy czternastą godzinę i jeszcze chwilę pewnie będziemy - stwierdził Kajetanowicz.
W niedzielę załoga Lotos Rally Team mogła… nieco dłużej pospać. Wczesny wyjazd na trasę w piątek i sobotę sprawiał, że budzik Kajetanowicza był ustawiony na środek nocy. W niedzielę wystarczyła pobudka po godz. 6.
Czytaj także: Kwalifikacje w MotoGP dla Quartararo
- To wymagający rajd, ale taki jest Rajd Sardynii. Wszystkie rundy mistrzostw świata są wymagające, ale Rajd Sardynii, pamiętam z zeszłego roku, że jest pod tym kątem wyjątkowy. W niedzielę mamy piękne odcinki specjalne. Fajnie byłoby być na podium… Chciałoby się pocisnąć. Trudno jest jechać z rezerwą, zachowując zimną krew. Zobaczymy - podsumował Kajetanowicz.
Partnerem artykułu jest Grupa LOTOS S.A.