Zaskakujący zwrot ws. Agaty Wróbel. "Nie mamy jej zgody"

Newspix / PIOTR KUCZA / Na zdjęciu Agata Wróbel
Newspix / PIOTR KUCZA / Na zdjęciu Agata Wróbel

Agata Wróbel nie została przetransportowana do szpitala w Krakowie. - Od początku tygodnia pani Agata nie odbiera moich telefonów - mówi "Super Expressowi" kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Porąbce Barbara Czarnik-Kopaczka.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich dniach głośno było o historii dwukrotnej medalistki w podnoszeniu ciężarów - Agaty Wróbel. Była sztangistka poinformowała w poście na Facebooku, że straciła wzrok. Chciała sprzedawać kubki ze swoją podobizną.

"Teraz to już wszystko idzie w zapomnienie. Nie robię tego tak dla siebie, jak dla moich kochanych futrzanych dzieci, gdzie może uda nam się w końcu wynająć normalny domek z ogrodzeniem, ogrodzone, może bez sąsiadów, żeby im nie przeszkadzały i nie szczekały. To już jest nasze takie malutkie marzenie. (...) Ja dla siebie już nic nie chcę, naprawdę nic. Odkąd straciłam wzrok, w zasadzie czuję się wykluczona ze społeczeństwa" - pisała na Facebooku.

Polski Związek Podnoszenia Ciężarów wraz z Ministerstwem Sportu w ubiegły piątek poinformowały o tym, że Wróbel otrzyma fachową opiekę medyczną. Organizacje miały się później skupić na poprawie warunków bytowych medalistki olimpijskiej.

ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź

Zaskakujące wieści przekazuje jednak "Super Express". Pracowniczka socjalna otrzymała od Agaty Wróbel wiadomość o braku zgody na szpitalną terapię.

- Od początku tygodnia pani Agata nie odbiera moich telefonów. Nie mamy również od niej dokumentów pozwalających na wystawienie skierowania do placówki medycznej - mówi kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Porąbce Barbara Czarnik-Kopaczka.

Oprócz problemów ze wzrokiem, zawodniczka ma jeszcze polineuropatię i cukrzycę, a także problemy z poruszaniem się. Dlatego też zaproponowano jej możliwość transportu w czwartek do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Został on odwołany. - Niestety, do tej pory nie mamy zgody pani Agaty na leczenie - tłumaczy Czarnik-Kopaczka.

W ubiegły piątek premier Donald Tusk zdecydował się przyznać sportsmence dożywotnią rentę. - Słyszałam o decyzji pana premiera, jestem oszołomiona. Serdecznie dziękuję - powiedziała w wywiadzie z WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).

Sama zawodniczka, jak wynika z jej wpisu w mediach społecznościowych, koncentruje się na poszukiwaniu nowego domu, w którym mogłaby zamieszkać z szóstką psów. Wróbel zaznaczyła, że dom musi być "ogrodzony i wolnostojący". O planach leczenia i wizycie w szpitalu nie wspomniała.

Sytuacja pozostaje nierozwiązana, a pomoc dla Agaty Wróbel wciąż jest wstrzymana z powodu braku jej zgody na leczenie. Wszyscy zaangażowani w sprawę czekają na jej decyzję, która pozwoliłaby na podjęcie dalszych działań.

Komentarze (180)
avatar
bezrobotny
17.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli pani udaje,a kasa potrzebna na alkohol.. 
avatar
Slawek Chudzio
17.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A orzełek na stroju ma głowę w nieodpowiednią stronę (adidas jest ok.). Pomijając barwy stroju. 
avatar
A..P
16.01.2025
Zgłoś do moderacji
8
2
Odpowiedz
Doping wychodzi predzej czy pozniej.Wielu mistrzów na swiecie zle skonczyła przez koksy a ja nie mam zamiaru za to płacic jako podatnik a Tusk niech jej płaci ze swojej kasy 
avatar
Best User
16.01.2025
Zgłoś do moderacji
9
1
Odpowiedz
to dodatkowo może być choroba o nazwie depresja 
avatar
haloli1
16.01.2025
Zgłoś do moderacji
17
1
Odpowiedz
chyba pani AGACIEnie zalezy na leczeniu sie tylko na finansach,takich jak renta od pana premiera,a teraz jeszczek domek,taki na wsi z dala od sasiadow,zeby nie widzieli co sie u niej dzieje.Mys Czytaj całość