W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Rafał Stachera (Chrobry Głogów)
Koszmar Gwardii Opole. Stachera był o krok od rekordu PGNiG Superligi pod względem udanych interwencji w jednym meczu. 35-latek zatrzymał opolan aż 20 razy (tylko dwa mniej od rekordu), bronił ze skutecznością 43 proc. Doświadczony bramkarz zaimponował, choć jeszcze na koniec zeszłego sezonu, po rzucie Władisława Kulesza w twarz, wylądował na ostrym dyżurze okulistycznym z poważnym urazem oka. Potrzebował odpoczynku, zanim lekarze wydali zgodę na jego występy. ZOBACZ: Siódemka kolejki w PGNiG Superlidze Kobiet
Lewoskrzydłowy: Kacper Grabowski (Chrobry Głogów)
Znakomity start niedawnego pierwszoligowca. Po roku w Głogowie jest już superligowcem pełną gębą, w świetnym stylu kończył akcje ze skrzydła, nie bał się podjąć ryzyka i oszukiwał Adama Malchera w wymyślny sposób. Mecz z Gwardią zakończył z sześcioma golami.
Lewy rozgrywający: Tin Lucin (Orlen Wisła Płock)
Po okresie przygotowawczym w Płocku trochę kręcono nosem, że Chorwat nie jest tak efektowny jak Siergiej Kosorotow. Rosjanin zebrał kilka minut na inaugurację, za to Lucin był bardziej eksploatowany. Chorwat harował na własnej połowie, a z przodu dołożył sześć bramek przy 10 rzutach. Lewa strona drugiej linii może być wielką siłą Nafciarzy.
Środkowy rozgrywający: Niko Mindegia (Orlen Wisła Płock)
Lata mijają, a w Superlidze... wszystko po staremu. Hiszpan zagrał na tradycyjnym poziomie. Napędzał akcje, obsługiwał kolegów, a w razie potrzeby sam stawał się snajperem. Jeśli sezon zaczyna się od siedmiu bramek i naprawdę udanego występu, to nic dziwnego, że w Płocku wierzą w przełomowy sezon.
Prawy rozgrywający: Branko Vujović (Łomża Vive Kielce)
Czarnogórzec zdaje sobie sprawę, że jego położenie nie jest idealne. Może nie tak niepewne jak Władisława Kulesza, ale Vujović też musi walczyć o swoje, zwłaszcza że za rok w Kielcach pojawi się Nedim Remili. Akurat na inaugurację sezonu do postawy Vujovicia w ataku nie można się przyczepić, mańkut trafił pięć razy.
Prawoskrzydłowy: Andrij Akimenko (KS Azoty Puławy)
Egzekutor jakich mało w Superlidze. Już do przerwy odebrał Grupie Azoty nadzieję na dobry wynik, przez 30 minut trafił siedem razy. W jego przypadku można rzec - standard. Akimenko rewelacyjnie sprawdza się w roli snajpera, szczególnie w kontrach.
Kołowy: Piotr Krępa (Energa MKS Kalisz)
Nie zakłamujmy rzeczywistości, Krępa nie jest obrotowym idealnym. Nie pomaga w obronie, ale pod względem skuteczności w ataku i gry bez piłki to czołówka Superligi. Z Górnikiem dostał sześć piłek przed polem bramkowym, wszystkie próby zakończyły się golami. Kaliszanie zapłacili jednak wysoką cenę za ponad 10-minutowu przestój i wrócili z Zabrza bez punktów.