Nieszczęście było blisko. Górnik mógł zapłacić w Szczecinie wysoką cenę

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Krzysztof Łyżwa
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Krzysztof Łyżwa

Górnik Zabrze wciąż w grze o 4. lokatę w PGNiG Superlidze Mężczyzn. W Szczecinie musiał wygrać. Zrobił to jednak w wielkich bólach. - U nas już tak bywa - przyznał z niesmakiem w głosie Krzysztof Łyżwa.

Górnik był w Szczecinie zdecydowanym faworytem. Zabrzanie musieli wygrać z Sandra Spa Pogonią, jeśli wciąż marzyli o utrzymaniu kontaktu z 4. lokatą. Ekipie ze Śląska szło całkiem nieźle. Wydawało się, że w 35. minucie rywalizacji zawody zostały rozstrzygnięte (prowadzili już 19:12). - Ponownie straciliśmy przewagę, którą mozolnie zbudowaliśmy - stwierdził w pierwszych słowach Krzysztof Łyżwa.

- Szczerze mówiąc, nie wiem, z czego to w tym meczu wynikało. Byłem skupiony na spotkaniu i nie znam do końca powodu, dlaczego Pogoń nas doszła. Nie możemy sobie pozwolić na to, że po raz kolejny trwonimy przewagę i potem męczymy się przez całą końcówkę meczu - dodał rozgrywający.

Ostatecznie nieszczęścia udało się uniknąć (więcej o samym meczu tutaj). Jak ocenił Łyżwa, wpływ na to miało przynajmniej kilka kwestii. - Skrzyniarz wyciągnął ważne piłki w końcówce. Damian (Przytuła - dop. red.) rzucał wtedy, kiedy miał to zrobić i trafiał. Obrona miała zafunkcjonować, tak jak sobie założyliśmy. Takie małe aspekty udało się nam połączyć na raz. Dobrze, że się skończyło naszą wygraną - podsumował.

Dzięki triumfie za 3 "oczka" Górnik utrzymał kontakt punktowy z MMTS-em, który dość niespodziewanie okupuje 4. lokatę. W teorii nieco łatwiejszy terminarz mają jednak kwidzynianie, których czeka domowe starcie z Zagłębiem i wyjazd do Piotrkowa Tryb. Górnik zagra natomiast u siebie z Gwardią i na koniec sezonu pojedzie do Puław.

Czytaj także:
--> Szczera wypowiedź zawodnika Pogoni. Zmarnowana wielka szansa

ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza

Komentarze (0)